Ponad trzy godziny trwały piątkowe rozmowy rzecznika partyjnej dyscypliny PiS Karola Karskiego z wiceprezesem partii Zbigniewem Ziobrą oraz Tadeuszem Cymańskim i Jackiem Kurskim. Eurodeputowani spotykali się z Karskim osobno. Najdłużej trwała rozmowa Karski-Ziobro.

Karski prowadzi postępowanie dyscyplinarne w sprawie eurodeputowanych m.in. w związku z ich wypowiedziami medialnymi - Ziobro mówił np. o konieczności demokratyzacji PiS oraz otwarcia się partii na inne środowiska.

Ziobro przyjechał do warszawskiej siedziby partii wraz z Kurskim i Cymańskim tuż przed godz. 14, choć zaproszony był na 12. W międzyczasie odebrał ze szpitala żonę z nowo narodzonym synkiem.

Pierwszym rozmówcą Karskiego był Ziobro, który udał się na to spotkanie w towarzystwie Arkadiusza Mularczyka, kolejnym - Cymański, któremu towarzyszyła Marzena Wróbel, ostatnim - Kurski w towarzystwie Andrzeja Dery.

Politycy po rozmowie z Karskim udali się na posiedzenie Komitetu Politycznego PiS. Ziobro, pytany czego spodziewa się po tym spotkaniu powiedział dziennikarzom: "Zgody i dobrej rozmowy". A Mularczyk dodał: "Czekamy z pokorą na decyzję".

Rzecznik PiS Adam Hofman mówił w piątek, że są "statutowe możliwości", by sprawa trzech eurodeputowanych zakończyła się jeszcze tego dnia.

Wiceprezes PiS podkreślał, że wszyscy trzej chcą porozumienia i jedności w PiS

"Nadal liczymy, że uda się porozumieć, bo PiS powinno korzystać ze wszystkich sił, doświadczonych ludzi, by stawić czoła złym rządom PO, które prowadzą Polskę do zapaści, zadłużenia i nie oznaczają w przyszłości dobrobytu" - mówił dziennikarzom tuż przed spotkaniem Ziobro.

Przekonywał, że PiS może "stawić czoła złym rządom PO" tylko "jako jedność, działając razem". "Stąd chcemy porozumienia. Z takim nastawieniem idziemy" - mówił. Zastrzegł jednak, że procedura dyscyplinarna wobec niego oraz Kurskiego i Cymańskiego jest nieuzasadniona i niezrozumiała.

Wiceprezes PiS podkreślał, że wszyscy trzej chcą porozumienia i jedności w PiS.

Ziobro powiedział też, że z pokorą podchodzi do swojej roli w polityce. "Ale pokora wymaga też, by działać w prawdzie. Nie widzę żadnego powodu, który uzasadniałby jakiekolwiek sankcje wobec nas jako środowiska, dlatego że przedstawiliśmy pozytywną wizję na przyszłość dla PiS" - powiedział.

"Grzechem byłoby milczeć, gdy przegraliśmy kolejne wybory, gdy Palikot doszedł do władzy, gdy PO prowadzi fatalne rządy" - mówił. "Naszym obowiązkiem było dać tę pozytywną wizję i nadzieję na przyszłość" - oświadczył.

Ziobro podkreślił też, że on i jego środowisko zawsze będzie gotowy do rozmowy, "bo PiS jest wartością najważniejszą".

Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, co stanie się, gdy Komitet Polityczny PiS zdecyduje o usunięciu jego i jego stronników z partii. "Zawsze jestem pozytywnej myśli, pozwólcie państwo, że nie będę rozważał negatywnych scenariuszy" - powiedział Ziobro.

Ocenił, że "byłoby niedobrze, gdyby z PiS byli usuwani ludzie, tylko dlatego, że przedstawili dobrą, pozytywną, dającą nadzieję wizję". "Trudno z tego powodu karać kogoś, kto uważa, że PiS powinno rozwijać się tak jak Fidesz (węgierska partia centroprawicowa - PAP) (...) i tym samym doprowadzić do zwycięstwa".

"Wierzę w zwycięstwo, wierzę w jedność PiS, wierzę, że może się to stać z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele"

"Musimy tworzyć wielką formację, która będzie mogła omijać ten przekaz medialny, który czasami jest nieprawdziwy, wypaczony" - przekonywał Ziobro. Dodał, że przedstawienie wizji rozwoju partii jest jego prawem jako wiceprezesa.

"Wierzę w zwycięstwo, wierzę w jedność PiS, wierzę, że może się to stać z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele" - oświadczył.

Podczas środowego posiedzenia Komitetu Politycznego PiS szef partii Jarosław Kaczyński przedstawił Ziobrze i Kurskiemu propozycję porozumienia, zakładającą m.in. oddanie się do dyspozycji prezesa oraz zaprzestanie działań, które "szkodzą PiS". Oznaczałoby to m.in., że Ziobro przynajmniej na jakiś czas przestałby być wiceprezesem partii, a Kurski członkiem Komitetu Politycznego.

Ziobro, Kurski i Cymański nazwali tę propozycję upokarzającą i wyrazili nadzieję, że władze partii wycofają się z wzywania ich na rozmowę z rzecznikiem dyscyplinarnym i powrócą do dialogu o przyszłości partii. W piątek o 18 miał ponownie zebrać się Komitet Polityczny PiS.

Rzecznik PiS Adam Hofman mówił w piątek, że są "statutowe możliwości", by sprawa trzech eurodeputowanych zakończyła się jeszcze tego dnia.