Jestem do dyspozycji premiera Donalda Tuska - zadeklarował we wtorek marszałek Sejmu, wiceszef PO Grzegorz Schetyna. "Premier o tym wie, ja spokojnie czekam na koncepcję, na program, a także na propozycje personalne" - zapewnił Schetyna.

Schetyna, który był od kilku dni nieuchwytny dla dziennikarzy, we wtorek na briefingu prasowym powiedział, że chce, by premier miał możliwość przedstawienia koncepcji programowej i personalnej rządu. "To wszystko musi trwać. (...) Premier potrzebuje czasu" - dodał.

Schetyna prosił, być dać premierowi czas i zapewnił, że "chce chronić premiera, szefa PO" po to, by mógł on spokojnie przedstawić swoją koncepcję programową i personalną nowego rządu. "To on jest szefem partii, on będzie tworzył następny rząd, jego program, a także propozycje personalne" - mówił marszałek Sejmu.

Podkreślił, że źle by się stało, gdyby nowy rząd był budowany pod presją czasu i mediów.

"Ja jestem tylko jedną częścią całego wielkiego programu, całej wielkiej koncepcji"

Schetyna pytany, dlaczego on, dotąd druga osoba w PO, nie uczestniczy w budowaniu nowego rządu, odparł: "premier jest tylko jeden".

"Ja jestem tylko jedną częścią całego wielkiego programu, całej wielkiej koncepcji. Mam czas, spokojnie będę czekał. Będę wykonywał funkcję marszałka Sejmu, bo na tę funkcję wybrał mnie w lipcu zeszłego roku Sejm. Jestem gotowy na podjęcie wyzwań, wszystko jest przed nami" - podkreślił.

Pytany o swoje najbliższe plany marszałek powiedział, że zamierza wyjechać na parę dni "w dalekie miejsce", aby odpocząć po kampanii wyborczej.

Tusk nie poinformował do tej pory, jakie stanowisko zaproponuje Schetynie

Schetyna, pytany, czy dostał od premiera propozycję powrotu do rządu, powiedział: "nie rozmawialiśmy o konkretach". "Wszystko jest otwarte, żadna opcja nie jest zamknięta. To deklarowałem i dzisiaj państwu powtarzam" - zaznaczył.

Media spekulują na temat przyszłości politycznej Schetyny, po tym jak premier Donald Tusk zapowiedział, że kandydatem na marszałka Sejmu nowej kadencji będzie nie Schetyna, ale Ewa Kopacz. Tusk nie poinformował do tej pory, jakie stanowisko zaproponuje Schetynie.

Pytany w ubiegłym tygodniu na konferencji o przyszłość Schetyny Tusk powiedział, że choć jest on jego bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, to aspirował wielokrotnie do roli "konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji", ale - jak dodał premier - jego propozycja dla obecnego marszałka Sejmu usunie jakiekolwiek spekulacje na temat rywalizacji między nimi.

"Zawsze był człowiekiem stonowanym, ja nie widzę żadnej negatywnej reakcji"

Jeden z polityków PO typowanych na nowego szefa klubu Platformy Waldy Dzikowski zaprzeczył, pytany, czy rozpada się tandem Tusk-Schetyna. Dodał jednocześnie, że "kapitan jest jeden", czyli Tusk. "Kapitan jest jeden, wszyscy doskonale o tym wiedzieli. Kieruje ruchem, ma świetną drużynę, do której należy Grzegorz Schetyna" - powiedział Dzikowski dziennikarzom po wtorkowej konferencji Schetyny.

Pytany, czy jest pewny, że Schetyna wejdzie do rządu, Dzikowski odparł: "Grzegorz Schetyna jest sprawnym, dobrym politykiem; był, jest i będzie ważnym człowiekiem Platformy". Dzikowski nie zgodził się z oceną, że zapowiedź urlopu Schetyny można rozumieć jako kapitulację marszałka Sejmu. "Zawsze był człowiekiem stonowanym, ja nie widzę żadnej negatywnej reakcji" - stwierdził Dzikowski.

W nieoficjalnych rozmowach niektórzy politycy PO stwierdzają jednak, że Schetyna został postawiony przez Tuska w bardzo niekomfortowej sytuacji. Według osób z otoczenia Schetyny, do tej pory nie otrzymał on od premiera propozycji wejścia do rządu. Politycy z kierownictwa PO oceniają, że Schetyna może nie otrzymać stanowiska wicepremiera, choć wcześniej w mediach pojawiały się spekulacje, że mógłby zostać wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych lub transportu.

Błaszczak powiedział, że dziwi się postawie Schetyny

Z kolei poseł PO Andrzej Halicki powiedział we wtorek w radiu RMF FM, że pod adresem Schetyny padła oferta "o współpracy w ramach rządu". "Premier na spotkaniu zarządu krajowego bardzo jednoznacznie określił wyzwania i to, co jest tą najgorętszą barykadą, czyli chodzi o to, żeby kryzys do Polski jednak nie wszedł" - mówił Halicki.

Dopytywany, czy Tusk zaproponował Grzegorzowi Schetynie stanowisko w rządzie, odpowiedział: "tak, chciałby widzieć go w ścisłej współpracy w ramach rządu". Jednak - według Halickiego - premier nie powiedział na jakim stanowisku. "Ale to jest kwestia określenia tych celów. Jeżeli w tym zadaniu chce mieć taki najlepszy zespół z możliwych, to widzi Grzegorza Schetynę w tym zespole" - powiedział Halicki.

Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział po wtorkowej konferencji marszałka Sejmu, że dziwi się postawie Grzegorza Schetyny. "Jest bowiem kolejnym politykiem z grona najbliższych współpracowników premiera Donalda Tuska, który jest spychany na margines życia politycznego. Widać nie ma alternatywy pan marszałek Schetyna, pewnie policzył swoje szable w klubie Po i wyszło, że ma ich mało" - powiedział Błaszczak dziennikarzom.