Łódzcy celnicy zlikwidowali w Pabianicach nielegalną fabrykę tytoniu. W piwnicy domu jednorodzinnego, w fatalnych warunkach sanitarnych, fałszerze podrabiali tytoń jednej ze znanych marek, "przemalowując" go przy użyciu pistoletu lakierniczego.

Na terenie posesji celnicy znaleźli niemal 650 kg tytoniu o wartości prawie 300 tys. zł. Zatrzymano czterech mężczyzn, wobec których wszczęto postępowanie karne skarbowe. Grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności - poinformowała w czwartek PAP Anna Ludkowska z Izby Celnej w Łodzi.

Na ślad nielegalnej produkcji celnicy wpadli po tym, jak w podłódzkich Pabianicach zatrzymali do rutynowej kontroli osobowego peugeota. Autem jechało dwóch mężczyzn: 43-letni mieszkaniec Rzgowa i 56-letni łodzianin. W bagażniku samochodu znaleziono trzy opakowania tytoniu bez znaków akcyzy.

Funkcjonariusze celni postanowili przeszukać posesję, z której chwilę wcześniej wyjechał samochód. Okazało się, że w piwnicy domu jednorodzinnego znajdowała się nielegalna fabryka tytoniu.

Według celników, gorszej jakości tytoń - do fajek lub skręcania papierosów - był "uszlachetniany" poprzez dodawanie aromatów i barwników. "Metoda barwienia polegała na spryskiwaniu barwnikiem kolejnych warstw tytoniu rozsypanego bezpośrednio na piwnicznej podłodze. Do tego celu używano sprężarki i pistoletu lakierniczego" - wyjaśniła Ludkowska.

Gotowy tytoń był pakowany łącznie ze wszystkim zanieczyszczeniami; opakowania były podróbkami jednej ze znanych marek tytoniu. Celnicy podejrzewają, że podrabiany tytoń był sprzedawany m.in. na portalach aukcyjnych.

Na terenie posesji zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn zaangażowanych w nielegalną produkcję - 21-letniego mieszkańca Pabianic i 24-letniego mieszkańca Rzgowa. Całej czwórce grożą dwa lata więzienia.

Według danych Służby Celnej, tylko w pierwszym półroczu 2011 roku celnicy w całym kraju zarekwirowali prawie 50 ton nielegalnego tytoniu.