Administracja prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza nie podziela obaw prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego o to, że sprawa aresztowania byłej premier Julii Tymoszenko może mieć negatywny wpływ na zbliżenie Ukrainy z UE.

Proces i aresztowanie Julii Tymoszenko nie wpłynie na podpisanie umowy stowarzyszeniowej między Kijowem a Brukselą - powiedział w czwartek Serhij Lowoczkin, szef administracji prezydenta Janukowycza, w nieoficjalnej rozmowie z dziennikarzami mediów zagranicznych, w tym z PAP.

"Polska pełni obecnie przewodnictwo w Radzie UE, więc prezydent Komorowski musi przemawiać głosem całej Europy, choć stanowisko Polski w tej sprawie jest nieco inne" - powiedział Lowoczkin, informując o rozmowach Komorowskiego z Janukowyczem, przeprowadzonych dzień wcześniej na Półwyspie Helskim.

Szef administracji Janukowycza przyznał, że nie był obecny podczas spotkania ukraińskiego prezydenta z prezydentem Polski.

"Były to rozmowy w cztery oczy, a ja w tym czasie spotykałem się ze swoimi polskimi odpowiednikami. Sądzę, że nie mają oni wystarczających informacji na temat procesu Tymoszenko" - podkreślił Lowoczkin.

Urzędnik administracji prezydenta Ukrainy powtórzył, że szef państwa nie ingeruje w sądownictwo, a ostateczną decyzję w sprawie Tymoszenko podejmie sąd.

We wtorek, po spotkaniu z Janukowyczem, prezydent Komorowski oświadczył, że choć Ukraina ma ważne osiągnięcia w procesie integracji europejskiej, to podpisanie umowy stowarzyszeniowej oraz liberalizacja ruchu wizowego dla Ukraińców może być utrudniona właśnie w związku ze sprawą Tymoszenko.

Prezydent ocenił, że istnieje szansa na wyjście władz Ukrainy "z ciężkiej sytuacji"

"Pojawiają się też przeszkody. Tą przeszkodą niewątpliwie jest proces Julii Tymoszenko, który w Europie, w wielu krajach odbierany jest jako proces natury politycznej, a nie kryminalnej i to oczywiście psuje wizerunek Ukrainy i może stanowić istotną przeszkodę na już zaawansowanej drodze do zbliżania Ukrainy do świata zachodniego" - powiedział Komorowski.

Dodał, że Polsce jako przyjacielowi Ukrainy "wypada mówić, że przeszkoda i trudność, jaką jest opinia negatywna w sprawie procesu Julii Tymoszenko, musi być uwzględniona w działaniach władz ukraińskich". "To po stronie władz ukraińskich leży znalezienie wyjścia z sytuacji, takiego, żeby nie było wątpliwości, że ten proces nie jest procesem zemsty politycznej na konkurencie, opozycji" - zaznaczył Komorowski.

"Te wątpliwości są i nie ukrywam, że namawiałem prezydenta Janukowycza, żeby dostrzegł, że sprawa, tak jak dzisiaj się przedstawia, może być poważnym utrudnieniem w utrzymaniu dobrego tempa zbliżania Ukrainy do świata zachodniego" - powiedział prezydent.

Komorowski powiedział, że prezydent Janukowycz "podnosi bardzo poważny aspekt tej sprawy, którego nie należy lekceważyć, że chodzi w tej sprawie m.in. o niekorzystny dla Ukrainy, a korzystny dla Rosji kontrakt gazowy".

Prezydent ocenił, że istnieje szansa na wyjście władz Ukrainy "z ciężkiej sytuacji". "Nie można mówić Ukraińcom, co mają zrobić. To jest problem postępu demokracji na Ukrainie, budowy nowych standardów. Rozmawialiśmy bardzo szczerze o tych kwestiach. Oczekuję, że w ciągu najbliższego czasu, chyba już na drodze telefonicznej, będziemy mogli dowiedzieć się, jak prezydent Ukrainy, władze Ukrainy z tym problemem sobie poradziły" - powiedział prezydent Komorowski.