Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał w sobotę "zrozumiałą" inicjatywę posłów jego partii, skierowania do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności Traktatu Lizbońskiego z konstytucją. Prezes PiS podkreślił, że sam pod wnioskiem się nie podpisze, poinformował jednocześnie, że jego partia przedstawi projekt ustawy wzmacniającej rolę polskiego parlamentu w implementacji unijnego prawa.

Sobotni "Nasz Dziennik" poinformował, że z inicjatywy posłów Prawa i Sprawiedliwości grupa prawników opracowała wniosek kierujący Traktat z Lizbony do Trybunału Konstytucyjnego. Podpisało się pod nim już ponad 60 parlamentarzystów m.in. Zbigniew Girzyński, Krystyna Grabicka, Elżbieta Rafalska i Gabriela Masłowska.

"Chodzi o to, żeby Trybunał Konstytucyjny pewne rzeczy wyjaśnił, żeby jeszcze raz -liczymy na to - podkreślił, że w Polsce obowiązuje przede wszystkim polska konstytucja" - tłumaczył w sobotę J. Kaczyński. "Chcemy żeby to było wyraźnie powiedziane, bo są tacy, którzy chcą to kwestionować" - dodał.

Prezes PiS zaznaczył, że nie zamierza podpisywać wniosku. "Wszyscy wiedzą, jakie są związki między mną a prezydentem. Nie będę tego podpisywał. Na arenie europejskiej byłoby to nie do końca jasno zrozumiane" - wyjaśnił.

J. Kaczyński podkreślił, że wniosek do Trybunału nie jest wyrazem sprzeciwu wobec podpisania przez prezydenta w sobotę aktu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. "Traktowanie tych 60 podpisów jako powiedzenie nie Traktatowi i prezydentowi to grube nieporozumienie" - powiedział.

Przypomniał też, że Niemcy, wprowadzając Traktat Lizboński zdecydowały się ustawowo wzmocnić pozycję obu izb parlamentu: Bundestagu i Bundesratu w unijnym procesie decyzyjnym. Zapowiedział, że PiS przedstawi projekt analogicznej ustawy.

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w sobotę PAP, że projekt jest już "prawie gotowy". Nie chciał jednak powiedzieć, kiedy może trafić do laski marszałkowskiej. "Nie wszystkie dyrektywy unijne będą implementowane w Niemczech, tylko te zgodne z niemieckim prawem. Uważamy, że w Polsce potrzebne jest podobne rozwiązanie" - podkreślił