Władze Wysp Kanaryjskich wprowadziły zakaz palenia papierosów na ulicach. Nowe prawo, które obowiązuje na hiszpańskim archipelagu od poniedziałku jest uzasadniane możliwością zakażania koronawirusem za pośrednictwem dymu nikotynowego.

“Zakaz palenia jest konieczny, gdyż trudno zapewnić dystans społeczny pomiędzy palaczem a innymi użytkownikami ulicy” - wyjaśniły kanaryjskie władze, przypominając, że odstęp ten powinien wynosić co najmniej 1,5 metra.

Dotychczas na Wyspach Kanaryjskich obowiązywały jedne z najbardziej liberalnych przepisów sanitarnych. Na ich podstawie osoby odwiedzające placówki służby zdrowia nie musiały używać w nich masek ochronnych jeśli udawało się zachować dystans społeczny. Od poniedziałku noszenie ich tam jest obowiązkowe.

Rząd autonomiczny Wysp Kanaryjskich wyjaśnił, że przepisy zakazujące palenia papierosów na ulicy są zgodne z wytycznymi hiszpańskich służb sanitarnych i ośrodków naukowych.

Z badań hiszpańskiej organizacji ANEFP, grupującej producentów leków, wynika, że palenie papierosów jest jednym z zagrożeń epidemicznych. Analizy prowadzone przez nią dowiodły, że do zakażenia koronawirusem może dojść drogą kropelkową poprzez cząsteczki SARS-CoV-2 zawarte w dymie papierosowym.

W sobotę władze Wysp Kanaryjskich ogłosiły, że będą pokrywać koszty testów na Covid-19 wykonywanych przez turystów powracających do swoich domów z tego archipelagu, a także zapewniać bezpłatne miejsce zakwaterowania tym urlopowiczom, u których potwierdzi się infekcja koronawirusem.

Marcin Zatyka (PAP)