Frekwencja w niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi o godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 czasu polskiego) wyniosła 84,05 proc. - podała Centralna Komisja Wyborcza. O tej godzinie głosowanie powinno było się skończyć, ale w Mińsku je przedłużono.

Frekwencja ta nie jest rekordowa, wyższa była na wyborach prezydenckich w 2015 roku, gdy wynosiła 87,22 proc.

W niedzielę po godz. 20 nadal pracowało 10 lokali wyborczych w Mińsku i jeden - w Brześciu - poinformowała CKW.

Oficjalne sondaże exit poll opublikowane po zamknięciu lokali wyborczych szacują poparcie dla urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki na blisko 80 procent. Jego rywalka Swiatłana Cichanouska uzyskała, według tych danych, niespełna 7 proc. głosów.

W Mińsku wybuchły protesty, do demonstracji doszło także w innych miastach Białorusi.