Prawdopodobnie wszystkie pięć ofiar śmiertelnych pożaru w niemieckiej miejscowości Lambrecht to obywatele Polski - poinformował w sobotę rzecznik policji. W piątek prokuratura mówiła o dwóch Polakach, którzy zginęli w pożarze.

Rzecznik policji zastrzegł, że całkowitą pewność co do tożsamości ofiar będzie można mieć po przeprowadzeniu w przyszłym tygodniu badań DNA. Ofiary to dwie kobiety i trzech mężczyzn.

Do pożaru w wielorodzinnym domu w Lambrecht w leżącym na zachodzie Niemiec kraju związkowym Nadrenia-Palatynat doszło w nocy z czwartku na piątek. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Nie wyklucza się usterki technicznej, ani czyjejś nieostrożności.

Jak podawała w piątek agencja dpa, na razie nic nie wskazuje na "działanie z zewnątrz". Rzecznik straży pożarnej powiedział, powołując się na wstępne ustalenia, że w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, nie było czujników dymu. Wszystkie osoby, które zginęły, znajdowały się w tym samym mieszkaniu. Policja poinformowała, że mieszkańców pozostałych lokali bezpiecznie ewakuowano.

Pożary domów mieszkalnych z wieloma ofiarami śmiertelnymi zdarzają się w Niemczech rzadko, tym niemniej w ostatnich latach miały miejsce takie przypadki. W październiku 2015 roku cztery osoby zginęły w Pforzheim w Badenii-Wirtembergii, prawdopodobnie wskutek nieostrożnego obchodzenia się z piecykiem, zaś w marcu 2013 roku w Backnang, również w Badenii-Wirtembergii, w pożarze zginęła kobieta wraz z siedmiorgiem dzieci.