"Jestem wicepremierem w gabinecie premiera Morawieckiego. Staram się wykonywać swoje obowiązki, jak najlepiej potrafię i o sobie mogę powiedzieć, że jestem lojalnym członkiem rządu i uważam, że tak trzeba grać" – powiedziała Szydło.
Podkreśliła, że jeżeli się wchodzi do jakiejś drużyny to jedocześnie się zobowiązuje "być lojalna wobec tej grupy". "Jeżeli uznam, że nasze drogi powinny się rozejść, to trzeba to po prostu zrobić. Nie ma w polityce zwycięstwa, jeżeli nie ma patrzenia drużynowego na to, co się robi. Oczywiście, że są ambicje, (…) natomiast w takich momentach, kiedy jest kampania wyborcza, kiedy pojawiają się takie sytuacje, gdzie trzeba zwierać szyki nie ma miejsca na jakieś prywatne rozgrywki, jest potrzebna gra drużynowa" - oceniła.
Według Szydło "byłoby dobrze, gdyby te próby rozbujania łódki się zakończyły, bo to nikomu nie służy, a na pewno uderza w jedność naszej drużyny, a dzisiaj jest potrzebne skonsolidowanie i zwycięstwo".
Wicepremier przypomniała, że "jesteśmy w roku, w którym rozpoczął się cykl wyborczy (…) wybory skończą się w roku 2020, bo będziemy wybierać prezydenta i teraz trzeba się skonsolidować, trzeba myśleć o drużynie, a nie o karierach indywidualnych i własnych interesach politycznych".
Szydło po raz kolejny potwierdziła, że rozmawiała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podkreśliła jednak, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. "Jeżeli taka decyzja zapadnie, to pewnie tak się stanie (będzie kandydowała do europarlamentu - PAP)" - oznajmiła.
Dodała, że doświadczenia związane z polityką europejską są dla niej "bardzo atrakcyjne, ze względu na to, żeby móc zdobyć nowe doświadczenia, żeby móc powalczyć o polskie sprawy w Unii Europejskiej". "Dzisiaj w Unii Europejskie dzieje się tak wiele. Unia Europejska zmienia się. (Chodzi o to - PAP) żeby Unia Europejska przede wszystkim przetrwała. Bo są różne zawirowania" – oceniła.