Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby szczęśliwie wyjaśnić sprawę Polaka porwanego w Pakistanie - powiedział w środę wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna.

Tego dnia mija termin ultimatum postawionego 30 stycznia przez porywaczy Polaka.

"Wierzę głęboko, że wszystko skończy się dobrze. Robimy wszystko co w naszej mocy.(...) Mamy bezpośredni kontakt i z ministrem spraw zagranicznych, i z ministrem spraw wewnętrznych, a także z przedstawicielami służb w Pakistanie - była tam ostatnio misja z Polski. Codziennie (...) tę sprawę monitorujemy. Jest on (Polak) w bardzo trudnym miejscu, sytuacja jest w ogóle obiektywnie trudna, ale wierzę, że zakończy się dobrze, to znaczy, że nic złego się nie stanie" - mówił wicepremier na środowej konferencji prasowej w Gorlicach.

Schetyna zwrócił uwagę, że dla talibów i tych, którzy Polaka porwali, stroną i adresatem ich żądań jest rząd Pakistanu, a nie rząd polski.

Wicepremier podkreślił, że działania podejmowane w sprawie Polaka są działaniami tajnymi i "nie można o nich mówić na konferencjach prasowych".(...) Państwo musicie mnie zrozumieć, ja wierzę głęboko, że wszystko skończy się dobrze" - mówił.

Polska prokuratura nie informuje o śledztwie ws. porwania Polaka w Pakistanie, które wszczęte zostało na początku października ub. roku

W środę mija termin ultimatum postawionego 30 stycznia przez porywaczy Polaka. W ubiegłym tygodniu pakistański dziennik "Dawn" poinformował, że porywacze grożą zabiciem Polaka, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia więzionych towarzyszy porywaczy.

W Warszawie w środę zebrał się w MSZ sztab kryzysowy w sprawie porwanego Polaka - powiedział PAP rzecznik resortu Piotr Paszkowski. Według informacji uzyskanych przez PAP, w MSZ w środę po południu prawdopodobnie dojdzie do kolejnego spotkania sztabu.

Według Paszkowskiego, wszyscy członkowie sztabu kryzysowego są ze sobą w stałym kontakcie. "W momencie przekazania nowych wiadomości, w tym o próbie kontaktu ze strony porywaczy, zostaną one od razu przekazane jego członkom" - podkreślił rzecznik MSZ.

Tymczasem polska prokuratura nie informuje o śledztwie ws. porwania Polaka w Pakistanie, które wszczęte zostało na początku października ub. roku.

Prokuratura Krajowa w zamiejscowym wydziale w Krakowie odmawia podania jakichkolwiek informacji w sprawie porwanego Polaka. "Mówimy o czymś, co jest dobrem najwyższym, czyli o życiu ludzkim" - uzasadnił naczelnik wydziału prok. Marek Wełna.

Po ogłoszeniu ultimatum w sprawie porwanego odbyło się spotkanie ambasadora RP w Islamabadzie z ministrem spraw wewnętrznych Pakistanu

We wtorek z dramatycznym apelem o pomoc w uwolnieniu Polaka wystąpiła w mediach jego b.partnerka.

Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ub.roku ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. Polak zajmował się obsługą aparatury pomiarowej.

W połowie października ub.roku ujawniono nagranie porwanego geologa, w którym przedstawił się on jako Piotr i apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy.

Po ogłoszeniu ultimatum w sprawie porwanego odbyło się spotkanie ambasadora RP w Islamabadzie z ministrem spraw wewnętrznych Pakistanu. Szef jednocześnie szef pakistańskiego MSZ zapewnił, że sprawa porwanego Polaka jest traktowana "priorytetowo", z całą wymaganą powagą i że podejmowane są wszystkie niezbędne działania, które mają prowadzić do jego uwolnienia.