Chcemy dokonać kontroli reprywatyzacji kamienic w całej Polsce - powiedział w poniedziałek w Kaliszu, członek komisji weryfikacyjnej ds reprywatyzacji w Warszawie, poseł PiS Jan Mosiński.

Na konferencji prasowej Mosiński powiedział, że prowadzone są „poważne rozmowy” w sprawie nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej (która określa zasady działania komisji zajmującej się reprywatyzacją w Warszawie), tak by możliwe było powołanie regionalnych komisji, które powstałyby przy wojewodach.

„Chcemy dokonać kontroli reprywatyzacji kamienic w całej Polsce” – powiedział Mosiński. Według niego skład komisji regionalnych miałby być tworzony na wzór klucza politycznego w parlamencie. „Byliby to lokalni radni i prawnicy” – dodał.

Mosiński po raz kolejny odniósł się także do tego, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawia się przed komisja weryfikacyjną.

„Hanna Gronkiewicz-Waltz świadomie łamie prawo, a tym samym lekceważy mieszkańców Warszawy. Nie służy społeczeństwu, tylko sobie i grupie przestępczej. Boi się stanąć przed komisją, bo wie, że za kłamstwa zostałaby pociągnięta do odpowiedzialności karnej” – powiedział poseł PiS.

Według Mosińskiego, prezydent Warszawy powinna też - jak mówił - wyjaśnić odmowę przejmowania nieruchomości, w przypadku których komisja weryfikacyjna uchyliła decyzje o zwrocie. "Jej decyzje (prezydent stolicy) skutkują tym, że nieruchomości wrócą do złodziei, którzy siedzą” – powiedział Mosiński.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia stawiennictwa przed komisją weryfikacyjną jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Z powodu niestawiania się przed komisją prezydent Warszawy została już ukarana grzywnami w łącznej wysokości 37 tys. złotych. We wrześniu komisja oddaliła jej wnioski o uchylenie części z tych grzywien. Prezydent odwołuje się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Mosiński stwierdził, że biorąc pod uwagę perspektywę przyszłych posiedzeń komisji weryfikacyjnej, kwota grzywien "urośnie do 100 tys. złotych do końca roku". "Ale jak widać, to nie są dla Gronkiewicz-Waltz duże pieniądze” - powiedział poseł PiS. (PAP)

Autor: Ewa Bąkowska