Do zdarzenia doszło w sobotę w godzinach popołudniowych. Autokar wyjechał z Kościerzyny i miał jechać do Łodzi. W pojeździe podróżowało 16 dzieci w wieku od 7 do 11 lat. Wracały do domu z obozu szkoleniowego na Kaszubach.
"Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie, a dzieci wróciły do domu z innym przewoźnikiem" - poinformował w niedzielę PAP rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Starogardzie Gdańskim, asp. sztab. Marcin Kunka.
Wyjaśnił, że policja dostała zgłoszenie na numer alarmowy, że drogą jedzie autobus, który nie jest w stanie utrzymać linii prostej jazdy. Dyżurny skierował w ten rejon funkcjonariuszy, którzy zauważyli stojący na poboczu autokar i tam najpierw zbadali mężczyznę alkomatem, a potem go zatrzymali.
Rzecznik starogardzkiej policji poinformował, że 40-latek usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym, za co grozi kara do 2 lat więzienia. "Dodatkowo śledczy będą też rozważać postawienie zarzutu narażenia pasażerów autobusu na niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - dodał.
Policja będzie też sprawdzać, w jakich okolicznościach kierowca wsiadł do pojazdu.
Informację o zatrzymaniu pijanego kierowcy pierwsze podało radio RMF FM.