Sekretarz stanu USA Rex Tillerson zapewnił we wtorek, że Stany Zjednoczone blisko współpracują z rządem Wielkiej Brytanii w śledztwie po zamachu w Manchesterze, do którego doszło w poniedziałek wieczorem.

"Podczas gdy jest zbyt wcześnie by określić, kto jest odpowiedzialny za to okrucieństwo, współpracujemy blisko z brytyjskim rządem i wspieramy jego wysiłki w śledztwie i odpowiedzi na atak" - oświadczył Tillerson w komunikacie.

Zapewnił także o współczuciu dla rodzin, które stracił bliskich w zamachu.

Co najmniej 22 osoby zginęły, a 59 zostało rannych, gdy w poniedziałek wieczorem, po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, doszło do zamachu bombowego w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena. Sprawca zginął po zdetonowaniu ładunku.

Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.

We wtorek policja poinformowała o aresztowaniu w południowej części Manchesteru 23-letniego mężczyzny, który jej zdaniem ma związek z poniedziałkowym zamachem, a premier May przekazała, że służby ustaliły tożsamość zamachowca.