Sąd Apelacyjny, zgadzając się na przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia Ryszarda D., podejrzanego obecnie o uprowadzenie 12-latki z Golczewa, działał zgodnie z prawem. Uzasadnienie tej decyzji miało potwierdzenie w zebranym materiale - powiedział w środę rzecznik SA w Szczecinie Janusz Jaromin.

Dwunastolatka z Golczewa została uprowadzona w piątek wieczorem niedaleko swego domu. Została wciągnięta do auta. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie kilkanaście kilometrów dalej. Nad ranem policjanci zatrzymali osoby, które miały porwać dziewczynkę - w tym Ryszarda D. i jego partnerkę Elżbietę B. Oboje usłyszeli zarzut uprowadzenia i pozbawienia wolności dziewczynki. Jak się okazało, Ryszard D. niedawno został przedterminowo zwolniony z więzienia. Odsiadywał karę dziewięciu lat więzienia za brutalne pobicie innej, 10-letniej dziewczynki.

Na jego przedterminowe zwolnienie nie zgadzały się prokuratura ani sąd okręgowy. Po apelacji decyzję o przedterminowym zwolnieniu wydał jednak sąd apelacyjny i to orzeczenie było analizowane. Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło w tej sprawie do prezesa SA w Szczecinie o ocenę działań podległego mu sądu.

"Prezes sąd apelacyjnego uznał, że orzeczenie wydane przez sąd apelacyjny zgodne było z wszystkimi przepisami Kodeksu karnego. Argumentacja zawarta w uzasadnieniu znajduje pełne wsparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym" - powiedział sędzia Jaromin. Dodał, że wskazywały na taką możliwość m.in. "pozytywne zachowanie skazanego, stała poprawa, promesy zatrudnienia, zmiany stosunku do czynu".

Dodał, że przeanalizowano też pracę kuratora i jego nadzór nad skazanym. Podkreślił, że i w tym przypadku Ryszard D. zgłaszał się i miał kontakt ze swoim kuratorem, a o jego wyjściu z więzienia został poinformowany dzielnicowy.