Kukiz'15 jest ponad tym cyrkiem - tak o sejmowym sporze PiS oraz opozycji - PO i Nowoczesnej - który trwa od 16 grudnia mówi wicemarszałek Sejmu z Kukiz'15 Stanisław Tyszka. Przypomniał, że Kukiz'15 zaproponował wyjście z kryzysu poprzez głosowanie nad poprawkami do budżetu w Senacie.

Tyszka był pytany w środę w Radiu Zet, czy "pójście na urlop" przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego jest dobrym zachowaniem w momencie protestów opozycji. "Moim zdaniem w tym momencie kompromitują się obie strony partyjnego, czy partyjniackiego konfliktu. Zarówno PiS, jak i PO, Nowoczesna po prostu się skompromitowały" - odpowiedział wicemarszałek.

Według niego obecnie nie ma kto orzec, czy budżet na 2017 r. został uchwalony przez Sejm. Jak ocenił, decyduje o tym jedynie formalno-prawnie podpis marszałka. Tyszka podkreślił, że sam sprzeciwiał się na prezydium Sejmu propozycji głosowania wszystkich poprawek do budżetu łącznie. Pytany, czy w związku z tym budżet nie został poprawnie uchwalony odpowiedział: "moja wiedza prawnicza podpowiada mi, że został złamany regulamin Sejmu".

Tyszka ocenił, że opozycja znajdująca się obecnie w Sejmie "pajacuje". "Siedzą na sali sejmowej, robią sobie selfie, nagrywają filmiki, śpiewają, pajacują po prostu. Polacy tego nie akceptują. Polacy chcą, żeby oni pracowali i bronili ich interesów, a oni, prawda, robią sobie szopkę noworoczną" - dodał wicemarszałek.

Według Tyszki PiS zachowało się 16 grudnia "całkowicie nieudolnie". "Marszałek wywiesił białą flagę, uciekł z sali plenarnej przed błazeńskimi terrorystami i mamy szopkę" - ocenił. "My jesteśmy ponad tym cyrkiem" - powiedział polityk Kukiz'15.

"To jest poniżej naszej godności żeby uczestniczyć w tym warcholstwie, w tym pieniactwie, w tym biciu piany, nie za to nam płacą. My składamy nasze projekty ustaw, kontrolujemy rząd. Tak postrzegamy rolę opozycji merytorycznej: jesteśmy jedyną opozycją w Polsce w tej chwili" - dodał.

Tyszka przypomniał również propozycje rozwiązania kryzysu autorstwa klubu Kukiz'15, która przewiduje, że należałoby wszystkie poprawki do ustawy budżetowej zgłosić w Senacie po to, aby mogłyby one zostać jeszcze raz przegłosowane w Sejmie.

Poseł Kukiz'15 zarzucił również politykom PiS, PO, Nowoczesnej brak dobrej woli, czyli - jak podkreślił - "nieumiejętność wycofania się ze swojego zacietrzewienia partyjniackiego, żeby osiągnąć kompromis dla Polaków".

Ocenił także, że przeniesienie obrad do Sali Kolumnowej Sejmu to "polityka białej flagi". "Nie wolno uciekać z sali plenarnej. To jest kwestia godności sejmu, jako organu konstytucyjnego Rzeczpospolitej" - oświadczył wicemarszałek.

Jak podkreślił, gdyby prowadził te obrady Sejmu nie ukarałby "pochopnie" posła PO Michała Szczerby. "Natomiast w momencie, jeżeli jacyś posłowie uniemożliwialiby prowadzenie obrad, poprosiłbym o interwencję Straż Marszałkowską" - zadeklarował.

Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. 16 grudnia marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.

Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16. grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu. (PAP)