11 stycznia posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy przyjeżdżają do Sejmu i mamy nadzieję normalnie rozpocząć obrady; z całą pewnością pojawimy się na sali plenarnej; mamy nadzieję, że opozycja umożliwi pracę - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

"11 stycznia wszyscy posłowie PiS, Zjednoczonej Prawicy przyjeżdżają do Sejmu i mamy nadzieję normalnie rozpocząć obrady; z całą pewnością na tej sali plenarnej się pojawimy. Mam nadzieję, że do tego czasu Nowoczesna z Platformą Obywatelską zrezygnują z okupowania sali plenarnej" - powiedziała Mazurek w poniedziałek w TVP Info.

Dodała, że cieszy się "z wypowiedzi przedstawicieli PSL, jak i Kukiz'15, mówiących o tym, że taka rzecz (okupowanie sali -PAP) nie powinna mieć miejsca". "Są inne formy wyrażania swojego niezadowolenia, natomiast nie można obrażać się na Polaków za to, że w wyborach parlamentarnych dali zwycięstwo PiS" - podkreśliła rzeczniczka PiS.

"Sala posiedzeń Sejmu jest od tego, by na niej procedować uchwały; chcemy tak do tej pracy podejść i mamy nadzieję, że opozycja nam to umożliwi" - dodała Mazurek.

Pytana, czy była w poniedziałek w Sejmie i czy widziała protestujących, odpowiedziała: "Tak, byłam w Sejmie i w Sejmie jest bardzo spokojnie, przed Sejmem rano kilka osób protestuje".

"Myślę, że tak naprawdę to jest jedna wielka histeria i szopka, to co wyprawiane jest w Sejmie, to co wyprawiane jest pod Sejmem. Dzisiejszy temat wywołany przez jednego z internautów pokazujących jak lider sobie wypoczywa w ciepłych krajach - też świadczy o tym, że naprawdę poważnie nie ma co podchodzić do tych działań opozycji, bo jak nie czytają wiersze, to śpiewają albo wypoczywają w ciepłych krajach" - powiedziała Mazurek.

Rzeczniczka PiS nawiązała tu do doniesień na temat wyjazdu szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru do Portugalii w czasie, gdy w Sejmie posłowie jego ugrupowania prowadzą protest.

Wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer mówiła wcześniej w poniedziałek, że Petru jest poza granicami kraju, bo udał się na wcześniej zaplanowany wyjazd. Jak zaznaczyła, Petru wyjechał "w sprawach partyjnych". W ten sposób Lubnauer odniosła się do pojawiających się w mediach informacji, że Petru nie bierze udziału w sejmowym proteście i wybrał się do Portugalii - w internecie pojawiło się zdjęcie lidera Nowoczesnej na pokładzie samolotu, na którym widać go wraz z wiceszefową Nowoczesną posłanką Joanną Schmidt.

Na stwierdzenie dziennikarki, że "jeśli wyjeżdża przewodniczący z wiceprzewodniczącą, to wygląda na to, że chyba tylko pani Lubnauer pilnuje tego protestu" - Mazurek odparła: "Nie chcę tego komentować, niech to komentują sami zainteresowani".

"Ja pokażę tylko hipokryzję pana Petru, który jeszcze nie tak dawno mówił, że do 11 stycznia wszyscy powinniśmy być obowiązkowo w Sejmie, za wyjątkiem ewentualnie dwóch dni; który nie tak dawno krytykował prezydenta Dudę, zarzucając mu, że jedzie na urlop, zamiast prowadzić mediację. Więc ja pytam, kiedy on jest wiarygodny, wtedy kiedy mówi, że wszyscy powinni tutaj być skoro protestują, czy wtedy kiedy wyjeżdża sobie do ciepłych krajów? Jest to kuriozalny strzał w stopę, o czym mówią dziennikarze, sytuacja nie do pomyślenia, pokazującą dwulicowość działania Nowoczesnej" - podsumowała rzeczniczka PiS. (PAP)