W Sylwestra do godz. 6 rano w niedzielę straż pożarna w całym kraju interweniowała1865 razy, w tym 1044 razy strażacy wyjeżdżali do pożarów - to o 340 razy mniej niż w poprzednim roku. 34 osoby zostały ranne, trzy zginęły - poinformował PAP rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

Strażacy odnotowali także 143 fałszywych alarmów.

"Jeśli porównać to do ubiegłego roku, to na pewno było spokojniej. W Sylwestra 2015/2016 strażacy interweniowali 2223 razy, 1384 pożary - 32 osoby były ranne a dwie zginęły. Największy spadek nastąpił w pożarach - w tym roku było ich o 340 mniej niż w poprzednim (...). To pokazuje, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome zagrożeń" - powiedział Frątczak.

Do groźniejszych pożarów w noc sylwestrową doszło m.in. w Dębicy w województwie podkarpackim i w Wojcieszynie w woj. mazowieckim, gdzie w wyniku pożaru od petardy zniszczeniu uległy trzy samochody i koparka.

Ofiary śmiertelne pożarów były w Bydgoszczy i Krakowie. Tragiczne skutki miał także wybuch i pożar budynku jednorodzinnego w Łomiankach oraz przylegającego do niego garażu, do którego doszło w sobotę ok. godz. 14. Część konstrukcji się zawaliła. Spłonęły także dwa samochody zaparkowane przed budynkiem. Jedna osoba, która w momencie wybuchu przechodziła chodnikiem obok budynku, została lekko ranna. Strażacy, którzy przeszukiwali zniszczony wskutek wybuchu i pożaru dom, odnaleźli ciało kobiety.

"Jeżeli chodzi o pożar w Łomiankach to prawdopodobnie były tam przechowywane środki pirotechniczne" - powiedział Frątczak. Okoliczności wybuchu i pożaru, jak też przyczynę śmierci kobiety, bada prokuratura i policja.

"Sylwester przebiegł bardzo spokojnie. Na drogach doszło do 65 wypadków drogowych, w których zginęło 7 osób, a 86 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 151 nietrzeźwych kierowców" - powiedziała PAP Wioletta Szubska z biura prasowego Komendy Głównej Policji.

Jak poinformowała, w sprawie pożaru i wybuchu w Łomiankach w niedzielę na miejscy mają pracować biegli.