Dlaczego Intel ogłosił zawieszenie inwestycji w Polsce?

Pat Gelsinger, szef Intela, przekazał w rozmowie z premierem Gawkowskim, że ze względu na sytuację spółki zmuszeni są wstrzymać swoje kluczowe inwestycje w Niemczech, w Polsce, ograniczyć inwestycje w Malezji i skupić się na innych planach, które Intel przekazał wczoraj do publicznej wiadomości. Poważne problemy finansowe, które trwają od miesięcy, spowodowały, że spółka przechodzi zmiany strukturalne. Wyodrębnia część firmy, zacieśnia współpracę z Amazonem i koncentruje się na rynku amerykańskim.

Jeszcze w piątek MC zrobiło konferencję prasową, na której ogłaszaliście, że inwestycja się toczy, a Komisja Europejska dała zielone światło dla wysłania notyfikacji pomocy publicznej.

Bo taki był nasz stan wiedzy. Jeszcze w czwartek po południu mieliśmy spotkanie zespołu ds. wspierania inwestycji półprzewodnikowych z Intelem, wszystkie wcześniejsze ustalenia były tam podtrzymywane, kontaktowaliśmy się z Komisją Europejską i dostaliśmy wspomniane zielone światło na inwestycję.

W sobotę Intel przekazał nam, że Pat Gelsinger prosi o rozmowę z nami i będzie rozmawiał również z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, z komisarz Margaret Vestager oraz z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Taka rozmowa odbyła się w niedzielę wieczorem. Sytuacja zmieniła się więc dość szybko.

Mieliście utrzymać embargo, aby Intel zdążył o tym poinformować sam?

Tak, taka sama prośba została wyrażona wobec pozostałych osób, z którymi rozmawiał Intel. To kwestia szacunku do drugiej strony, ale też standardów relacji gospodarczych. Każdy ruch mógł wpłynąć na indeksy giełdowe firmy. Pozostawiliśmy zatem drugiej stronie możliwość zaplanowania komunikatu.

Co dalej z tym projektem?

Dopuszczamy możliwość, że Intel faktycznie zainwestuje tu w 2026 roku. Mamy przygotowane wszystkie dokumenty, mamy przeprowadzone rozmowy z Komisją Europejską. Natomiast mamy też świadomość, że dwa lata na tym rynku to bardzo dużo. Jeżeli nawiążemy współpracę i porozumienie z innym producentem półprzewodników lub z inną firmą z tego obszaru, to nie będziemy się oglądać.

Problemy finansowe Intela to nie nowa informacja. Było wiadomo o nich już w lipcu. Dopuszczaliście scenariusz, że tej fabryki nie będzie?

Tak jak mówiłem, do czwartku Intel przekazywał nam informacje o kontynuowaniu inwestycji. Były zapewnienia na różnych szczeblach. Przypomnę też, że premier Gawkowski podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych również otrzymywał takie informacje. Można było wyciągnąć z nich wnioski, że właśnie te europejskie fabryki mogą być ścieżką wyjścia Intela z ich problemów. Jak widzimy, w weekend zarząd Intela podjął inną decyzję, zmieniając swoją strategię biznesową. Trudno mieć czarodziejską kulę i przewidywać, jaką decyzję podejmie dana firma.

Czujecie się wodzeni za nos?

Po naszej stronie zrobiliśmy wszystko, co do nas należało. Wszystkie procedury z Komisją Europejską zostały wypełnione. Nie wyrzuciliśmy ani środków, ani czasu w błoto. Teren może zostać wykorzystany przez inną inwestycję, będziemy spotykać się z Ministerstwem Rozwoju, z Ministerstwem Finansów i będziemy teraz podsumowywać inne relacje inwestorskie.

Toczą się rozmowy z innymi inwestorami z branży półprzewodnikowej?

Trudno, żebyśmy rozmawiali o konkretnie tej lokalizacji, od ogłoszenia decyzji Intela minęło kilkanaście godzin. Organizujemy spotkanie rządowego zespołu ds. wspierania inwestycji półprzewodnikowych na 25 września. Będziemy aktualizować wiedzę i wskazywać możliwości.

Cały wywiad w środę w Dzienniku Gazecie Prawnej