Unia Europejska nie przestrzega swoich wewnętrznych przepisów, nie troszczy się o granice zewnętrze - ocenił w rozmowie z portalem wpolsce.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Szef resort edukacji pytany o politykę migracyjną UE ocenił, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat działa ten sam mechanizm.
"Pani Merkel z panem Tuskiem powiedzieli: chodźcie do nas, my was wszystkich przyjmiemy, będziemy was relokować. Dla kogo to jest sygnał? To jest sygnał dla mafii, które ściągają haracze od tych biednych ludzi, którzy mają obiecany raj. Tylko do tego raju muszą się dostać. Na tych kutrach przepływają przez Morze Śródziemne i giną tam tysiącami właśnie w wyniku absurdalnej polityki Unii Europejskiej" - mówił.
Czarnek dodał, że gdyby Unia zaproponowała pomoc na miejscu w tych państwach, z których wyjeżdżają migranci, to "mafie, które dzisiaj ściągają haracze, nie miałyby takiego zainteresowania i takiego popytu".
"Tymczasem to, co robi Unia Europejska, to po pierwsze nie przestrzega swoich wewnętrznych przepisów, nie troszczy się o granice zewnętrze. Co więcej, karze państwa, które troszczą się o granice zewnętrzne UE" - powiedział minister.
W jego ocenie "lewackie elity" Unii Europejskiej są odpowiedzialne nie tylko za brak bezpieczeństwa w miastach takich jak Paryż, ale są również odpowiedzialne "za śmierć tych tysięcy migrantów, którzy w takich dramatycznych warunkach na kutrach są przewożeni przez basen Morza Śródziemnego".(PAP)
ak/ mhr/