Zmiana koszyka inflacyjnego przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) sprawia, że dane o inflacji są trochę lepsze, a w drugiej części roku - będą trochę gorsze, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.

"Wskaźniki uległy trochę zmianie na skutek tego, że Główny Urząd Statystyczny zmienił koszyk, przy pomocy którego bada wskaźnik konsumpcji. Na skutek tego, na początku dane o inflacji są trochę lepsze, a w drugiej części roku - trochę gorsze" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.

"Rzeczywiście rozpoczął się gwałtowny ruch w dół z tego płaskowyżu, o którym cały czas informowaliśmy. Jak na razie, wszystko się dzieje zgodnie z przewidywaniami" - wskazał też szef banku centralnego.

Po zmianie koszyka inflacyjnego GUS zaktualizował dane za styczeń - roczna inflacja wyniosła 16,6% (wobec 17,2% r/r sprzed zmiany koszyka inflacyjnego). Wskaźnik miesięczny wyniósł +2,5% (wobec +2,4% m/m przed zmianą koszyka inflacyjnego).

Inflacja konsumencka wyniosła 18,4% w ujęciu rocznym w lutym br. (wg nowego koszyka), a w marcu sięgnęła 16,2% r/r (wg wstępnych danych).

GUS podał, że w nowym koszyku wzrósł m. in. udział wydatków w zakresie żywności i napojów bezalkoholowych, transportu, restauracji i hoteli oraz użytkowania mieszkania lub domu i nośniki energii. Obniżył się natomiast m. in. udział wydatków w zakresie napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, a także łączności.

"Inflacja bazowa za marzec - to nie będzie żadna niespodzianka - przewidujemy, że nieznacznie wzrośnie" - powiedział Glapiński.

"W drugiej połowie roku mamy spadek tej inflacji bazowej. Ona będzie niższa na koniec roku znacząco niż na początku" - powiedział szef banku centralnego.

(ISBnews)