"Wskaźniki uległy trochę zmianie na skutek tego, że Główny Urząd Statystyczny zmienił koszyk, przy pomocy którego bada wskaźnik konsumpcji. Na skutek tego, na początku dane o inflacji są trochę lepsze, a w drugiej części roku - trochę gorsze" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Rzeczywiście rozpoczął się gwałtowny ruch w dół z tego płaskowyżu, o którym cały czas informowaliśmy. Jak na razie, wszystko się dzieje zgodnie z przewidywaniami" - wskazał też szef banku centralnego.
Po zmianie koszyka inflacyjnego GUS zaktualizował dane za styczeń - roczna inflacja wyniosła 16,6% (wobec 17,2% r/r sprzed zmiany koszyka inflacyjnego). Wskaźnik miesięczny wyniósł +2,5% (wobec +2,4% m/m przed zmianą koszyka inflacyjnego).
Inflacja konsumencka wyniosła 18,4% w ujęciu rocznym w lutym br. (wg nowego koszyka), a w marcu sięgnęła 16,2% r/r (wg wstępnych danych).
GUS podał, że w nowym koszyku wzrósł m. in. udział wydatków w zakresie żywności i napojów bezalkoholowych, transportu, restauracji i hoteli oraz użytkowania mieszkania lub domu i nośniki energii. Obniżył się natomiast m. in. udział wydatków w zakresie napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, a także łączności.
"Inflacja bazowa za marzec - to nie będzie żadna niespodzianka - przewidujemy, że nieznacznie wzrośnie" - powiedział Glapiński.
"W drugiej połowie roku mamy spadek tej inflacji bazowej. Ona będzie niższa na koniec roku znacząco niż na początku" - powiedział szef banku centralnego.
(ISBnews)