Wszelkie rozmowy pokojowe muszą się odbywać za zgodą władz Ukrainy. Ewentualne porozumienie, które w jakikolwiek sposób akceptowałoby zdobycze terytorialne Rosji, byłoby bombą podłożoną pod system europejskiego bezpieczeństwa - powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent wziął w Łodzi udział w sesji otwierającej dwudniowego posiedzenie Rady Ministerialnej OBWE, podsumowującej tegoroczne polskie przewodnictwo w organizacji. Podczas wystąpienia Andrzej Duda podkreślił, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie udowodniła, że OBWE "nie jest w stanie zagwarantować pokoju, jeśli od wewnątrz organizacji jej działania są sabotowane przez agresora, który nie przestrzega przyjętych i przestrzeganych przez nas zasad".

"Przez ostatni rok polskiej prezydencji staraliśmy się znaleźć rozwiązanie dla wywołanego przez Moskwę kryzysu bezpieczeństwa, wykorzystując wszystkie możliwe mechanizmy OBWE. Niestety, możliwości Organizacji w wymiarze polityczno-militarnym, trzeba to sobie jasno powiedzieć, są w istocie niewystarczające, (...) opierają się bowiem na dobrej woli i współpracy zwaśnionych stron" - wskazywał.

Jak dodał, "w sytuacji, gdy konflikt jest wywołany przez agresywne działanie państwa członkowskiego, Organizacja, jak się okazuje, nie jest w stanie wypracować pokojowego porozumienia".

Według Dudy, rosyjska inwazja na Ukrainę jest wyzwaniem dla każdego kraju członkowskiego OBWE. "Wspólnie musimy pokazać, że wartości i zasady, które razem wypracowaliśmy dekady temu, nadal są aktualne i nadal są przez nas wyznawane. To bezwzględna konieczność. Nie ma zgody na zbrodniczą agresję w XXI wieku. Nie ma zgody na łamanie prawa humanitarnego, na celowe ataki na infrastrukturę cywilną i środowisko. Zgody takiej nie ma i nie może być ani teraz, ani w przyszłości" - oświadczył prezydent.

"Nie może być również naszej zgody na jakiekolwiek porozumienia, które sankcjonowałoby siłową zmianę granic w Europie. Wszelkie rozmowy pokojowe muszą się odbywać za dobrowolną zgodą władz Ukrainy. Tylko sami Ukraińcy mają prawo decydować o przyszłości swojego kraju. Nie ma żadnych wątpliwości, że ewentualne porozumienie, które w jakikolwiek sposób przyznawałoby czy akceptowałoby zdobycze wojenne, terytorialne Rosji, to tak naprawdę byłaby bomba podłożona pod system europejskiego bezpieczeństwa, która prędzej czy później musi wybuchnąć" - powiedział.(PAP)

Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Wiktoria Nicałek, Karol Kostrzewa

sdd/ wni/ kos/ mok/