Kary, jakie UE nalicza Polsce w związku z decyzjami TSUE z powodu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, powinien zapłacić PiS ze swojej partyjnej subwencji i dotacji - uważa szef klubu KO Borys Budka. Jego zdaniem powinny być dokonane zmiany w prawie, by to było możliwe.

Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że wysłała Polsce wezwanie do zapłaty kary w związku z niewykonaniem decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Szef klubu KO Borys Budka był pytany w czwartek w Sejmie o naliczane Polsce kary. "Te pieniądze, które polski rząd musi płacić do UE, to jest chory upór (Zbigniewa) Ziobry i (Mateusza) Morawieckiego, którzy nie chcą doprowadzić do stanu zgodnego z prawem" - odpowiedział Budka. Jego zdaniem "Morawiecki boi się Ziobry".

"My dawno mówiliśmy panu premierowi, że jeśli chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej, może liczyć na nasze głosy. Panie premierze, niech pan się nie boi Ziobry, niech pan spełni słowo dane Polakom, niech pan przyniesie do Sejmu projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną, i Koalicja Obywatelska poprze ten projekt. W ten sposób odblokujemy środku dla Polski, co więcej nie będzie dalszego naliczania kar" - zaapelował szef klubu KO.

Jego zdaniem trzeba tak zmienić prawo, "żeby tego typu decyzje personalnie i finansowe obciążały ludzi za to odpowiedzialnych". "Powinno się PiS-owi zabrać z subwencji i dotacji te pieniądze, która Polska traci" - powiedział Budka. "A jak nie, to zdelegalizować tych, którzy szkodzą polskiemu interesowi, czyli partie za to odpowiedzialne - Solidarna Polska i PiS" - dodał.

Zdaniem Budki sędziowie, którzy zasiadają nadal w Izbie Dyscyplinarnej, narażają się na odpowiedzialność karną. "Funkcjonariusz publiczny, który udaje, że jest sędzią i udaje, że może działać wbrew prawomocnemu orzeczeniu TSUE dopuszcza się przestępstwa w postaci naruszenia swoich uprawnień" - ocenił. Jak mówił, grozi za to 3 lata więzienia. "Ci, którzy robią to dziś w Izbie Dyscyplinarnej, powinni podlegać odpowiedzialności karnej, a nie tylko dyscyplinarnej" - powiedział szef klubu KO.

Trybunał Sprawiedliwości UE 14 lipca 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.

Jak powiedział w czwartek rzecznik Komisji Europejskiej ds. wymiaru sprawiedliwości Christian Wigand, po przeanalizowaniu odpowiedzi Polski na list z 22 grudnia Komisja Europejska doszła do wniosku, że Polska nie dostarczyła dowodów na to, że wykonuje decyzję wydaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE z 14 lipca ubiegłego roku. "Środki podjęte przez Polskę zostały uznane (...) za niewystarczające. Komisja Europejska wysłała w związku z tym w środę pierwsze wezwanie do zapłaty za okres od 3 listopada 2021 roku do 10 stycznia 2022 roku" - powiedział Wigand. Jak mówił, po pierwszym wezwaniu KE będzie wysyłała kolejne co miesiąc. Należność powinna zostać uregulowana w ciągu 45 dni od chwili otrzymania wezwania. "Polska powinna pilnie wdrożyć decyzję Trybunału z 14 lipca" - dodał rzecznik. Według informacji podanej przez agencję Reutera pierwszy "rachunek" opiewa na 70 mln euro.

Już w lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak uzasadniał, izba ta nie sprawdziła się. Także premier Mateusz Morawiecki mówił, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana. Z kolei z informacji Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że projekt reformujący Sąd Najwyższy jest przygotowywany. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz