Sprawa wycieku maili z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka musi być rozwiązana. Błąd jest rzeczą ludzką, oczywiście za błędy się odpowiada - oświadczył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W wywiadzie w RMF FM wicepremier Kaczyński był pytany, kto powinien wziąć odpowiedzialność za wyciek korespondencji z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. "To jest jeszcze sprawa, która musi być rozwiązana. Nie wypowiadam się co do ogólnej pozycji ministra Dworczyka, tylko co do tego, co ma nastąpić bardzo niedługo" - stwierdził Kaczyński.

Dopytywany, czy to znaczy, że jednak pozycja Dworczyka nie jest silna, Kaczyński powtórzył, że nie chce w tej chwili wypowiadać się co do jego pozycji. "Taki problem niewątpliwie istnieje, ale nie należy tutaj reagować w sposób, który by wypełniał oczekiwania tych, którzy to realizują. Przecież wiadomo, kto to zrobił. To zrobili Rosjanie. My nie będziemy się wpisywali w ich scenariusze" - powiedział wicepremier.

Na uwagę, że część z tych maili potwierdzono, że były prawdziwe, Kaczyński odpowiedział: "no tak, ale cała operacja ich porwania to nie jest tak, że minister Dworczyk dostarczył te maile Rosjanom, tu nie ma żadnej wątpliwości, że to nie on".

Pytany, czy sam używa skrzynki prywatnej do korespondencji rządowej, Kaczyński powiedział, że używa takich metod, które są w granicach ścisłej tajności. "Nie mogę o nich mówić. Na pewno nie wyciekną" - dodał.

O korzystaniu z prywatnej skrzynki przez Dworczyka powiedział: "nie cieszę się z tego, ale błąd jest rzeczą ludzką; oczywiście za błędy się odpowiada".

Wcześniej podczas wywiadu prezes PiS powiedział, że Dworczyk "na pewno nie będzie zmieniony, przynajmniej teraz".