Posłowie KO zarzucili prezesowi PKN Orlen Danielowi Obajtkowi nieujawnienie "kolejnej nieruchomości z tajnego majątku"; chodzi o 450-metrowy dom z basenem w Łężkowicach. Zaprzeczam spekulacjom - odpowiedział Maciej Zaborowski, pełnomocnik Daniela Obajtka i zapowiedział podjęcie kroków prawnych.

"Daniel Obajtek był w przeszłości oskarżonym o łapówkarstwo i o oszustwa, to oskarżenie było w czasach rządów PO i PSL. W roku 2016 została przygotowana specjalna ustawa. Specustawa po to, by pan Daniel Obajtek stał się człowiekiem bezkarnym. W roku 2016 wprowadzono ustawę, która pozwalała prokuraturze wycofać akt oskarżenia z sądu wobec pana Daniela Obajtka i tak rzeczywiście się stało" - mówił w środę szef klubu KO Cezary Tomczyk na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak dodał, posłowie KO chcą pokazać "kolejną nieujawnioną nieruchomość z tajnego majątku pana prezesa Daniela Obajtka". Zaznaczył, że to jest "nie po prostu zwyczajny dom, to jest pałac" w Łężkowicach (woj. małopolskie).

"Jego historia jest bardzo ciekawa, (...) mówi o przepływie majątku. Dziś pokażemy, jak majątek pana Daniela Obajtka przepłynął na brata, leśniczego, a potem, jak w tym samym momencie przepłynął z powrotem na pana Daniela Obajtka. Ten pałac to tylko jedna z nieruchomości pana prezesa Obajtka" - powiedział Tomczyk.

Według wiceszefa klubu KO Marka Sowy, obecny prezes PKN Orlen kupił 20 arów ziemi w Łężkowicach w 2007 roku. "W roku 2011 Daniel Obajtek przepisał tę działkę aktem darowizny na swojego brata, leśniczego - Bartłomieja. Błyskawicznie, jak tylko Bartłomiej Obajtek otrzymał tę ziemię, rozpoczął duży proces inwestycji. Tylko w roku 2015, więc na zakończenie rządów Daniela Obajtka w gminie Pcim, ta zabudowa już wyglądała następująco: był dom, a właściwie przepiękny pałac, ok. 450 m2, był basen, infrastruktura, mała architektura wewnątrz, garaż. To wszystko było już wybudowane" - relacjonował poseł.

"W momencie, gdy PiS obejmowało władzę, kiedy dokonano zmian w Kodeksie karnym, gdy (Jarosław) Kaczyński wydał swoisty dekret o bezkarności Obajtka, cała ta nieruchomość wraz z zabudową została oddana Danielowi Obajtkowi w drodze aktu darowizny przez Bartłomieja Obajtka" - powiedział Sowa.

Tomczyk podkreślił, że całość została wybudowana w ciągu zaledwie dwóch lat przez brata Daniela Obajtka, leśniczego, "ze średnią pensją w wysokości 7 tys. brutto". Według posła, nieruchomość ma wartość około 5 mln zł. "Czy ktoś z państwa, mając pensję 7 tys. zł brutto, byłby w stanie w ciągu dwóch lat wybudować pałac za 5 mln zł?" - pytał polityk.

Sowa dodał, że brat Daniela Obajtka "nie tylko wybudował ten pałac, ale ten pałac wraz z ziemią podarował Danielowi Obajtkowi". "6 maja 2016 roku, gdy była procedowana zmiana Kodeksu karnego, gdy Daniel Obajtek poczuł się już całkowicie bezkarny, poprosił brata, by mu oddał jego majątek" - zauważył Sowa. Podkreślił również, że działka nie jest obciążana żadną hipoteką. W kolejnych latach Obajtek rozbudował tę nieruchomość - dodał poseł.

Według Tomczyka, Obajtek ma "szereg nieruchomości, których nie ujawniał w oświadczeniach majątkowych, które przepływały z rąk do rąk". "Dziś już możemy powiedzieć, że będziemy się domagali wyjaśnień na posiedzeniu Sejmu. W tej sprawie zostanie złożone pytanie w sprawach bieżących" - zapowiedział szef klubu KO.

Maciej Zaborowski, pełnomocnik Daniela Obajtka oraz Bartłomieja Obajtka, w oświadczeniu przesłanym PAP "stanowczo zaprzecza wszelkim spekulacjom podanym na konferencji prasowej przez posłów Marka Sowę oraz Cezarego Tomczyka".

"Należy podkreślić, że przedstawione na konferencji materiały nie tylko naruszyły prawo do prywatności wyżej wymienionych osób, ale także w sposób bezprecedensowy naraziły bezpieczeństwo osób mieszkających na terenie zaprezentowanej na konferencji nieruchomości" - zaznaczył.

"Nieudolna próba powiązania osoby pana Daniela Obajtka oraz pana Bartłomieja Obajtka z rzekomo nielegalnymi środkami zainwestowanymi w nieruchomość mieszczącą się w Łężkowicach, rażąco narusza dobra osobiste w postaci czci i dobrego imienia, zarówno pana Daniela Obajtka, jak i jego brata" - czytamy w oświadczeniu.

Zaborowski podkreślił, że żaden z posłów opozycji nie zwrócił się do Daniela Obajtka, ani do Bartłomieja Obajtka "z zapytaniem odnośnie przyczyn stanowiących podstawę darowizn oraz z prośbą o odniesienie się do kwestii posiadanych środków finansowych na zakup nieruchomości oraz jej budowę".

"W szczególności zaprzeczam, żeby w latach 2011-2016 poczynione zostały nakłady nawet zbliżone do wartości 5 milionów złotych na przedmiotową nieruchomość. Wartość tej nieruchomości jest bowiem kilkukrotnie mniejsza. Zaprzeczam również, jakoby pan Bartłomiej Obajtek czynił znaczne nakłady na nieruchomość przekraczające jego możliwości finansowe" - napisał Zaborowski. Podkreślił też, że Bartłomiej Obajtek "prowadził w tym czasie kilka różnych rodzajów działalności gospodarczej, a także posiadał prywatne oszczędności".

"Ponadto darowizna nieruchomości dokonana przez pana Daniela Obajtka w 2011 r. oraz zwrotna darowizna w 2016 r. stanowiły wyłącznie rozliczenie o charakterze rodzinnym pomiędzy braćmi oraz ich mamą" - dodał.

Zaborowski podkreślił również, że majątek prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka był wielokrotnie kontrolowany przez CBA oraz inne służby państwowe. "W związku z rozpowszechnianiem przez posłów Marka Sowę oraz Cezarego Tomczyka nieprawdziwych informacji na temat pana Daniela Obajtka oraz pana Bartłomieja Obajtka, w najbliższym czasie zostaną podjęte kroki prawne" - zapowiedział pełnomocnik.