Izraelska armia poinformowała w niedzielę, że zabiła czterech członków grupy związanej z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS) w Syrii, gdy otworzyli oni ogień w stronę wojskowego patrolu na kontrolowanych przez Izrael Wzgórzach Golan.

Izraelscy żołnierze zostali ostrzelani w niedzielę rano z broni automatycznej oraz moździerzy - sprecyzował rzecznik armii Izraela podpułkownik Peter Lerner.

Napastnicy byli członkami Brygady męczenników Jarmuk.

Patrol odpowiedział ogniem w stronę Syrii. Następnie do akcji włączył się izraelski samolot, który ostrzelał pojazd uzbrojony w broń maszynową, w wyniku czego napastnicy zginęli - sprecyzował rzecznik armii.

Żadnemu z izraelskich żołnierzy nic się nie stało.

Izrael w zasadzie trzyma się z dala od syryjskiej wojny domowej, ale uważnie śledzi sytuację wzdłuż granicy na Wzgórzach Golan i czasem, w razie konkretnego zagrożenia, przeprowadza naloty na cele w Syrii bądź odpowiada ogniem moździerzowym. Dochodzi tam do sporadycznych incydentów, które izraelskie władze traktują jako taktyczne błędy sił reżimu Baszara el-Asada. Wydaje się zatem, że niedzielny incydent to pierwszy przypadek celowej zasadzki wymierzonej w izraelskie wojsko - zauważa agencja Associated Press.

Wzgórza Golan Izrael zajął podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Aneksji tej po dziś dzień nie uznała wspólnota międzynarodowa, która uważa ten obszar za terytorium Syrii.(PAP)