Dwa lata temu podczas wyborów samorządowych na całej linii zawiódł wyborczy system informatyczny, opracowany przez zewnętrzną firmę, a wyniki głosowania poznaliśmy z ponad tygodniowym opóźnieniem.
Naprawienie szkód znaczy pokrycie ich z własnej kieszeni. KBW na razie nie dzieli się kwotą, jakiej będzie żądało od byłego wiceszefa Krajowego Biura Wyborczego. Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że chodzi o około 300 tysięcy złotych.
Więcej na rmf24.pl
Komentarze(0)
Pokaż: