Przy reprywatyzacji warszawskiej dochodziło do patologii. Ale nie w rozumieniu korupcji lub nagannego zachowania. Za Chmielną 70 stoi luka w prawie - mówi Marcin Bajko, były dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami w stołecznym ratuszu w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

- Patologią było wykorzystywanie luk w prawie, powoływanie na kuratorów osób, które nie miały nic wspólnego z dawnymi właścicielami, albo tanie kupowanie roszczeń - tłumaczy Bajko.

Źródło: "RP"