- Nie dysponuje żadnymi dowodami, natomiast nie dysponuje też żadnym materiałem, który by wskazywał jednoznacznie, że sprawa jest wyjaśniona. W mojej ocenie absolutnie nie jest wyjaśniona - uważa Patryk Jaki.

Konrad Piasecki: Czy resort sprawiedliwości dysponuje jakimiś dowodami na to, że katastrofa smoleńska była zamachem terrorystycznym?

Patryk Jaki: Nie dysponuje żadnymi dowodami, natomiast nie dysponuje też żadnym materiałem, który by wskazywał jednoznacznie, że sprawa jest wyjaśniona. W mojej ocenie absolutnie nie jest wyjaśniona.

Minister obrony mówi: po Smoleńsku możemy powiedzieć, że byliśmy pierwszą wielką ofiarą terroryzmu we współczesnym konflikcie. Możemy?

To jest daleko posunięta teza.

Bardzo daleko, bym nawet zaryzykował taką tezę.

To prawda, że bardzo daleko posunięta teza. My spokojnie chcemy zbadać i wyjaśnić wreszcie katastrofę smoleńską. Przypominam, gigantyczna katastrofa, która do tej pory, nie tylko w mojej opinii, ale i w opinii większości Polaków, nie została wyjaśniona.

Że gigantyczna katastrofa, absolutnie zgoda. Tylko teraz pytanie, czy można bez dowodów, będąc ministrem obrony narodowej, mówić o tym, że ta katastrofa była wynikiem zamachu terrorystycznego.

Ja powiem, że pan minister Macierewicz być może ma dostęp do jakichś dokumentów, do których ja nie mam i formułuje tę tezę dosyć nieodpowiedzialnie, ale ja tego potwierdzić nie mogę.

Ale czy minister obrony narodowej powinien mieć dostęp do dokumentów, do których nie mają śledczy i prokuratura?

Przez wiele lat badał tą katastrofę, siedział na dokumentach, rozmawiał ze specjalistami. Teraz jest ministrem obrony narodowej. Przypominam, wiele wskazuje na to, że niszczono dokumenty, poprzednia ekipa niszczyła dokumenty dotyczące śledztwa smoleńskiego. Dlatego nie wykluczam takiej możliwości, że ma wiedzę większą niż my.

A czy słysząc takie słowa, po wszystkich zmianach, które dotyczą śledztwa smoleńskiego i odbywają się w prokuraturze; nowy zespół prokuratorski powinien wziąć pod uwagę tę tezę Macierewicza i wznowić badanie wątków zamachu, czy aktu terroru w katastrofie smoleńskiej?

Każda dojrzała demokracja w takiej katastrofie badałaby wszystkie tezy, od błędu, do tezy zamachu. Dopiero na dowodach, po profesjonalnym i prawdziwym śledztwie.

Ale to już badała i ten wątek umorzyła. Stwierdziła, że nie był to zamach ani akt terroru.

Ja nie uznaje tego, co się do tej pory wydarzało za badanie, to była tylko i wyłącznie polityka. Nie można zbadać tak gigantycznej katastrofy, bez trzech tak ważnych dowodów, takich jak: czarne skrzynki, wrak czy kamery z wieży lotów.

Teraz się okazuje, że można, bo nie macie tych dowodów, a pracujecie cały czas nad wyjaśnieniem katastrofy.

Zaczynamy dopiero pracować.

Ale słyszę, że można jednak bez wraku wyjaśnić katastrofę.

Przyznaję, można postawić taką tezę. Uważam, że prokurator od samego początku powinien stawiać różne tezy, również te daleko posunięte. Po to, żeby lepiej wyjaśnić katastrofę.

Czy Ministerstwo Sprawiedliwości w związku z tą sytuacją wystąpi do MON-u z wnioskiem, czy wręcz z żądaniem przekazania dowodów na akt terroru? Bo chyba powinniście to zrobić.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie, natomiast jestem przekonany, że powstanie zespół prokuratorski, który będzie badał te wszystkie tezy.

I on wystąpi do Antoniego Macierewicza z żądaniem, żeby przekazał dowody na zamach terrorystyczny.

Nie jestem w stanie mówić za prokuratorów.

Ale to chyba logika podpowiada, panie ministrze.

Uważam, że wszystkie tezy powinny być w tej sprawie zbadane, również ta.

I Antoni Macierewicz powinien przekazać dowody na tą tezę, które zapewne ma.

Jeżeli Antonii Macierewicz dysponuje jakimiś dokumentami, powinny być brane pod uwagę.