Nie możemy mylić sprawców z ofiarami - uważa politolog Zbigniew Pisarski. Zdaniem komentatora, ewentualni terroryści mają lepsze sposoby dotarcia do Europy, niż wtapianie się w rzesze migrantów.

Ekspert ocenia, że organizacje terrorystyczne, takie jak ISIS, dysponują wystarczającymi środkami, by ich ludzie nie musieli podejmować wielotygodniowej wędrówki przez morze i kolejne granice. Nie przypłyną więc pontonami, a raczej przylecą prywatnymi samolotami albo w business class i ze zmienioną tożsamością.

Zbigniew Pisarski w rozmowie z IAR zauważył, że jeśliby w przyszłości pojawiły się problemy na naszej wschodniej granicy, Polska sama może potrzebować solidarności Unii. Tym bardziej nie możemy pozostać obojętni wobec obecnych apeli Wspólnoty.

Zdaniem politologa, intencją ISIS było eskalowanie napięcia w Europie i obarczenie odpowiedzialnością za ataki terrorystyczne w Paryżu właśnie uchodźców.