Do wypadku doszło, gdy maszynista ciągnącego puste cysterny pociągu Unipetrol zlekceważył na stacji Rzehlowiczyce semafor, na którym było czerwone światło. Widzący całą sytuację dyspozytor trzykrotnie uruchomił radio-stop, czyli specjalny system, pozwalający na odległość zatrzymać wszystkie pociągi w promieniu kilku kilometrów.
I rzeczywiście - zatrzymane zostały wszystkie pociągi, z wyjątkiem tego, który przejechał czerwone światło. Bezpośrednio po tym dyspozytor dzwonił również na komórkę maszynisty, jaką miał od Unipetrolu, jednak telefonu nikt nie odbierał. Kilka minut później skład uderzył w tył innego pociągu towarowego. Maszynista, który przejechał zamknięty semafor, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Przywrócenie ruchu na tej linii początkowo planowano na 16:00. Jednak rozmiar katastrofy oraz trudności w usuwaniu zniszczonych wagonów sprawiły, że ruch na pewno nie zostanie przywrócony przed północą. Dla pasażerów podróżujących tą trasą kolej zapewniła zastępczą komunikację autobusową.
Komentarze(0)
Pokaż: