Izraelskie ministerstwo obrony wprowadziło przepis mówiący, że Palestyńczycy, wracający do domów z pracy na terenach izraelskich, nie mogą jechać tymi samymi autobusami co izraelscy osadnicy. Władze twierdziły, że chodzi tu o względy bezpieczeństwa, by nie dochodziło do bijatyk czy nawet starć.
Przepisy miały zostać wprowadzone na próbę na 3 miesiące, ale nie przetrwały nawet doby. Szybko pojawiły się bowiem oskarżenia o segregację etniczną i dyskryminację tysięcy palestyńskich pracujących w Izraelu. Izraelska opozycja oskarżyła władze, że wprowadzając nowe przepisy, działają na szkodę wizerunku kraju na świecie. Ostatecznie premier Benjamin Netanjahu zdecydował, by wycofać się z nowych przepisów.
W wielu miejscach na Zachodnim Brzegu istnieją osobne drogi dla Izraelczyków i Palestyńczyków. Izraelscy osadnicy od wielu miesięcy walczą też o prawo podróży osobnymi środkami transportu. Pierwsze nieudane próby wprowadzenia takich przepisów zanotowano już 3 lata temu.
Ocenia się, że w Autonomii Palestyńskiej mieszka około pół miliona izraelskich osadników. Budowa żydowskich osiedli na terenach palestyńskich jest w świetle prawa międzynarodowego nielegalna, jednak Izrael kwestionuje interpretację przepisów Konwencji Genewskiej.