W konflikcie między księdzem Wojciechem Lemańskim, a arcybiskupem Henrykiem Hoserem chodzi o władzę - uważa profesor Zbigniew Mikołejko socjolog religii z Polskiej Akademii Nauk. Jego zdaniem, zakazy sprawowania funkcji kapłańskich i noszenia sutanny, który nałożył na niego arcybiskup Henryk Hoser, zostały wydane niesłusznie. Watykańska Kongregacja do spraw Duchowieństwa stanęła po stronie arcybiskupa - poinformowała dziś kuria warszawsko-praska.

Według profesora Zbigniewa Mikołejki, ukaranie księdza Lemańskiego przez arcybiskupa Henryka Hosera ma być nauczką od Episkopatu Polski dla innych duchownych.

Socjolog stoi na stanowisku, że jeśli Episkopat przegrałby nawet nieznacznie w Watykanie musiałby zmienić sposób podejścia do księży.
Zdjęcie suspensy równałoby się konieczności odejścia od pańskiego sprawowania władzy, w stylu wiejskich proboszczów, przez naszych biskupów - dodaje profesor.


Według niego, podejście Episkopatu Polski musi się jednak zmienić - podkreśla profesor Zbigniew Mikołejko.

W jego opinii, oznacza to, że biskupi muszą stać się bardziej ludzcy.

Tymczasem socjolog uważa, że w sprawie księdza Lemańskiego mieliśmy do czynienia na początku z zapewnieniami o pojednaniu, podczas, gdy nic tak naprawdę się nie zmieniło.

Pełnomocnik księdza Wojciecha Lemańskiego opublikował na portalu społecznościowym oświadczenie, w którym poinformował, że były proboszcz z Jasienicy odwoła się od decyzji Kongregacji do spraw Duchowieństwa. Ma na to dwa miesiące. W tym czasie - zdaniem pełnomocnika - ksiądz Wojciech Lemański może sprawować czynności kapłańskie i nosić sutannę.