Jarosław Kaczyński kwestionuje oficjalne wyniki wyborów. Zdaniem prezesa PiS, gdyby liczenie głosów było uczciwsze, to jego partia osiągnęłaby lepszy wynik od tego, który podaje Państwowa Komisja Wyborcza.

Jeśli chodzi o wybory do sejmików wojewódzkich, to największym poparciem procentowym cieszył się PiS - uzyskał 26,85 procent poparcia w skali kraju. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego ten rezultat nie odpowiada jednak temu, jak faktycznie głosowali Polacy.

- Myśmy wygrali wybory. Rzecz w tym, że wygraliśmy je prawdopodobnie znacznie wyżej i nieporównanie efektywniej, niż to zostało ogłoszone - ocenił.

Jarosław Kaczyński tłumaczył podczas konferencji prasowej we Wrocławiu, że przesłanek mówiących o niewłaściwym wyniku wyborów jest wiele. Jedną z nich są różnice między sondażem exit-polls a oficjalnymi rezultatami, podanymi przez PKW. Wskazywał, że badanie trafnie przewidziało poparcie dla SLD i Platformy, ale pomyliło się, jeśli chodzi o wynik PiS i PSL.

- To zastanawiające - zakończył.

Mimo że w skali kraju procentowo wygrał PiS, to najwięcej mandatów - 179 - będzie miała Platforma Obywatelska. W związku z możliwymi nieprawidłowościami przy liczeniu głosów Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do sądów będą składane protesty wyborcze