Taką deklarację wywołała Monika Olejnik, przypominając słowa Donalda Tuska z wywiadu dla „Polityki”, w którym Tusk określił się jako socjaldemokratę. - To jest bardzo ważna deklaracja, bo ona jest miarą tego skrętu w lewo, który dokonuje się w Platformie – skomentował te słowa Gowin.
„Rozumiem, że nie można było obniżyć podatków. Ale dlaczego przez sześć lat nie można było ich uprościć?”
Krytycznie odniósł się do argumentacji premiera, że jego skręt w stronę socjaldemokracji wynika z troski o najsłabszych. - Kryzysowi należy się przeciwstawiać sięgając po metody właśnie dokładnie przeciwstawne niż socjaldemokratyczne, czyli metody wolnorynkowe. Właśnie w imię obrony tych najbiedniejszych, na których słusznie zależy premierowi. Otóż na straży tych najbiedniejszych nie stoją metody socjaldemokratyczne i nadopiekuńczość państwa, tylko tworzenie warunków do sprawiedliwej konkurencji – mówił Gowin. - Rozumiem, że nie można było obniżyć podatków. Ale czy cokolwiek stało na przeszkodzie żeby w ciągu tych sześciu lat uprościć podatki? – pytał
- Czemu pan w rządzie nie mówił o tym, że trzeba uprościć podatki, o pomysłach na gospodarkę? – zapytała Monika Olejnik.
- Jako minister sprawiedliwości odpowiadałem za inne obszary, natomiast na forach wewnątrzpartyjnych mówiłem o tym wielokrotnie – odpowiedział Gowin w Radiu ZET.
Gowin zadowolony z decyzji Tuska
Jarosław Gowin skomentował też decyzję Donalda Tuska o pozostaniu na stanowisku premiera do 2015 roku. - Ucieszyła mnie ta decyzja. Premier polskiego rządu powinien koncentrować się na sprawach wewnętrznych. Zmagamy się z kryzysem gospodarczym i jasność co do planów Donalda Tuska jest elementem stabilizującym sytuację – powiedział lider konserwatystów Platformy w audycji „Gość Radia ZET”.
- To była realna, trudna alternatywa. Po raz pierwszy mieliśmy szansę, żeby Polak ogrywał naprawdę kluczową rolę w Unii Europejskiej – ocenił Gowin.
- Ale jaką mieliśmy szansę? Wybory są za rok i nie wiadomo, jaki będzie po nich układ sił – powiedziała Monika Olejnik.
- Ma pani rację. Myślę, że Donald Tusk wziął to bardzo poważnie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji – odpowiedział Jarosław Gowin. - Nie można powiedzieć, że nie był poważnym kandydatem. Autorytet Polski i osobisty autorytet Donalda Tuska spowodował, że jego nazwisko było wymieniane w rozmowach kuluarowych i w wypowiedziach publicznych – dodał „Gość Radia ZET”.