Były premier Włoch Silvio Berlusconi dał do zrozumienia, że zgodzi się kandydować na prezydenta kraju, jeśli takie będzie życzenie jego partii Lud Wolności. Jednocześnie opowiedział się za bezpośrednimi wyborami prezydenta kraju; obecnie wybiera go parlament.

Włoskie media interpretują pierwszą tak jednoznacznie wyrażoną gotowość byłego szefa rządu wręcz jako zgłoszenie własnej kandydatury. Na konferencji prasowej Berlusconi zapewnił, że nie zamierza już więcej ubiegać się o urząd premiera, ale nie wykluczył kandydowania w wyborach prezydenta kraju.

"Zrobię to, o co poprosi mnie Lud Wolności"- oświadczył 75-letni założyciel tego ugrupowania i magnat medialny, który złożył dymisję swego rządu w listopadzie zeszłego roku w rezultacie poważnego kryzysu politycznego i finansowego we Włoszech.

Następnie dodał: "Nie mam takich ambicji, ale są obowiązki, których nie można zignorować".

Berlusconi wyraził przekonanie, że to cały naród powinien wybierać szefa państwa. Przywódca włoskiej centroprawicy zapowiedział przedstawienie inicjatywy legislacyjnej w sprawie zmiany zasad wyboru prezydenta.

Berlusconi obecny jest na włoskiej scenie politycznej od 1994 roku. Od tego czasu przez prawie 10 lat stał na czele trzech rządów.

Siedmioletnia kadencja obecnego prezydenta Giorgio Napolitano zakończy się w maju 2013 roku.