SLD proponuje, by rozporządzeniem ministra skarbu wprowadzić 30-procentową kwotę każdej płci w zarządach spółek Skarbu Państwa. Według przewodniczącego Sojuszu Grzegorza Napieralskiego, kobiety powinny pokazać, że mogą dobrze zarządzać firmami.

"Przejrzeliśmy najważniejsze spółki Skarbu Państwa; w ich zarządach nie ma kobiet" - podkreślił Napieralski na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie. Dlatego - jak dodał - jeśli Sojusz będzie współrządził po październikowych wyborach parlamentarnych, zaproponuje, by minister skarbu rozporządzeniem wprowadził kwotę 30 proc. każdej z płci w zarządach spółek SP. "By w najważniejszych spółkach Skarbu Państwa kobiet miały swoje miejsce i pokazały, że można dobrze zarządzać firmą" - argumentował szef SLD.

Szefowa FMS, młodzieżówki Sojuszu Paulina Piechna-Więckiewicz (trzecia na stołecznej liście SLD) podkreśliła, że jej przykład dowodzi tego, że Sojusz daje szansę kobietom. "Ważne jest, aby kobiety były nie tylko w Sejmie, ale też by podać im rękę w każdej dziedzinie życia - społecznego i gospodarczego" - zaznaczyła. Jak dodała, badania w Europie pokazują, że "kobiety generują zyski".

Dyrektor biura klubu SLD w Sejmie Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, która ma trzecią pozycję na liście w woj. świętokrzyskim, podkreśliła, że pełniąc swoją funkcję "zarządza kilkoma panami". "Jestem przykładem kobiety, która sprawdza się, wypełniając funkcje wykonawcze" - zapewniła.

"Bardzo konsekwentnie walczymy o pozycję kobiet w polityce, w życiu gospodarczym i społecznym i wskazujemy takie dziedziny życia, gdzie kobietom trudno jest się przebić, gdzie o kobietach się nie myśli" - zadeklarował Napieralski.