Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w piątek, że jeżeli doradca prezydenta Tomasz Nałęcz oraz posłowie PO: Andrzej Czuma i wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski "nie zostaną odpowiednio potraktowani", to uzna przeprosiny prezydenta za "zwykłe zagranie propagandowe".

Kaczyński był pytany w piątek w Sejmie przez dziennikarzy o czwartkowe przeprosiny prezydenta Bronisława Komorowskiego pod jego adresem. "Zrobimy eksperyment: ja bardzo serdecznie przepraszam. Jestem skłonny przeprosić za Janusza Palikota, jestem skłonny przeprosić za Antoniego Macierewicza, za pana Kurskiego, za Stefana Niesiołowskiego, za moje wypowiedzi () i zobaczymy co z tego wyniknie" - mówił prezydent w wywiadzie dla TVN24.

"Nic nie wiem o żadnych przeprosinach, dla mnie ważne są tylko takie wypowiedzi, jak pana Nałęcza, doradcy prezydenta: +nie ma takiej ofiary, której by nie warto złożyć, by się spotkać z Putinem+" - powiedział dziennikarzom prezes PiS. Kaczyński ocenił, że "jest to wypowiedź zupełnie jednoznaczna". "Więc jeżeli ten człowiek nie zostanie natychmiast usunięty z funkcji doradcy, to proszę wybaczyć" - dodał szef PiS.

Kaczyński odniósł się do słów Nałęcza w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu ZET z 3 października. Zwracając się do szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, Nałęcz powiedział: "Państwo z PiS-u, nie udawajcie, że nie rozumiecie, o co chodziło w dążeniu rządu polskiego do tego, żeby spotkał się premier Tusk z premierem Putinem w Katyniu. Chodziło o to: nam na użytek Polski już prawda o Katyniu jest - że tak powiem - objawiona jeszcze nie w każdym szczególe, ale my w Polsce nie mamy wątpliwości co do istoty tej zbrodni. Niezwykle ważną rzeczą dla polskiego prezydenta, dla polskiego premiera, dla polskiego rządu jest to, co na ten temat się w Rosji mówi. I to, że premier Rosji z taką, a nie inną przeszłością - no, przypomnijmy, z resortu, który przecież +robił+ Katyń - pojawi się z polskim premierem na grobach katyńskich i powie to, co powiedział, powinno być rzeczą tak niesłychanie ważną i tak cenną, że powinniśmy na ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę".

"I nie udawajcie, państwo w PiS-ie, że nie rozumiecie, że premier Putin by nie przyjechał z prezydentem Kaczyńskim. No bo prezydent Kaczyński wykonał tyle gestów wobec premiera Putina, że tak powiem, ostrych" - dodał Nałęcz.

Kaczyński mówił też w piątek o czwartkowych wypowiedziach posła Czumy i Niesiołowskiego. "Mamy wczorajsze występy Czumy i Niesiołowskiego, twierdzenia, że winni są ci, którzy nie nałożyli cenzury na wypowiedzi zwykłych ludzi, te wypowiedzi są przypisywane Prawu i Sprawiedliwości, choć to nie byli członkowie PiS, a tym bardziej działacze PiS, mówię o wydarzeniach zaraz po katastrofie. Jeśli ktoś nie wierzy, może sobie sprawdzić w stenogramach wczorajszej komisji sprawiedliwości" - mówił Kaczyński.



"Jeżeli z tego nie będą wyciągnięte wnioski, ci ludzie nie zostaną odpowiednio potraktowani, to ja to (przeprosiny prezydenta) traktuję jako zwykłe zagranie propagandowe, bez najmniejszego znaczenia" - powiedział prezes PiS.