Polacy przebywający w USA i zamieszkali w tym kraju przystąpili w sobotę rano do głosowania w polskich wyborach prezydenckich. Warunkiem udziału w nich jest ważny polski paszport.

Lokale wyborcze na wschodnim wybrzeżu kraju - około połowy lokali w USA - otwarto w południe czasu polskiego (o godz. 6 rano czasu lokalnego). Pozostałe, m.in. w Chicago, otworzone będą później, gdyż w USA obowiązuje 6 stref czasowych.

W USA utworzono tym razem 28 lokali do głosowania, czyli obwodowych komisji wyborczych, a więc więcej niż poprzednio, podzielonych między cztery okręgi wyborcze: Waszyngton, Nowy Jork, Chicago i Los Angeles. Jeden z nich powstał nawet w Anchorage na Alasce.

Oczekuje się rekordowej frekwencji, gdyż do wyborów zarejestrowało się znacznie więcej osób, niż przed poprzednimi wyborami prezydenckimi.