Porozumienie stoi na stanowisku, że również ze względów organizacyjnych, wybory w terminie aktualnie ogłoszonym, nie są możliwe do przeprowadzenia w trybie korespondencyjnym - powiedział PAP poseł Andrzej Sośnierz po spotkaniu posłów Porozumienia z prezydentem Andrzejem Dudą.

W poniedziałek po południu odbyło się w Pałacu Prezydenckim spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z posłami Porozumienia, trwało ono około dwóch godzin. Poseł Andrzej Sośnierz potwierdził PAP, że doszło do niego z inicjatywy prezydenta.

Zdaniem Sośnierza w tej chwili Porozumienie to środowisko polityczne, które wyraża ustami swojego lidera, b. wicepremiera i b. szefa MSWiN "odmienne lub też specyficznie własne stanowisko w stosunku do możliwości przeprowadzenia wyborów". "I o tych wyborach właśnie była mowa, o możliwości ich przeprowadzenia. My stoimy na stanowisku, że z różnych względów, a nawet bardziej ze względów organizacyjnych, wybory w terminie aktualnie ogłoszonym nie są możliwe do przeprowadzenia w trybie korespondencyjnym, bo jest to przedsięwzięcie organizacyjne" - podkreślił Sośnierz.

Jak dodał, "zgadzamy się mniej więcej wszyscy, że wybory prowadzone drogą korespondencyjną są bardziej bezpieczne, nawet można powiedzieć dość bezpieczne z punktu widzenia epidemiologicznego, natomiast z punktu widzenia organizacyjnego może być jednak problem, żeby udało się je tak przeprowadzić, żeby zapewnić powszechność, tajność i te wszystkie cechy, które są potrzebne do dobrych wyborów, które nie byłyby później kwestionowane, co do ich wyniku i legalności". "W związku z tym trzeba je przesunąć" - twierdzi Sośnierz.

Zdaniem posła Porozumienia, "taką okazję stwarza ze wszech miar uzasadnione wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, które by pozwoliło wybory przesunąć".

Pytany, co na to prezydent Andrzej Duda, Sośnierz odparł: "Pan prezydent w dużym stopniu zgadza się z nami. Też ma te same wątpliwości. Na spotkaniu nie padały wyraźne deklaracje, była wymiana zdań. Ale mieliśmy zbliżone stanowisko".

Pytany, czy takie jest stanowisko wszystkich posłów Porozumienia, gdyż z nieoficjalnych informacji wynika, że nawet znaczna część posłów Porozumienia byłaby skłonna zgodzić się na jeden z majowych terminów wyborów korespondencyjnych, Sośnierz odpowiedział: "Nie powiem czy znaczna, ale są wśród nas różne głosy".

Jak dodał, "tak to bywa, i dobrze, że występuje taka swoboda wypowiedzi". "Zobaczymy, czym się to zakończy przy głosowaniu, ale do czasu głosowania (ustawy po jej powrocie z Senatu - PAP), jeszcze trochę mamy czasu na ugruntowanie swoich stanowisk i upewnienie się, czy jednak - czy wątpiący, czy nie wątpiący w skuteczność tych wyborów mają rację".

Pytany, czy jego zdaniem Zjednoczona Prawica przetrwa w takiej sytuacji, Sośnierz powołał się na stanowisko Porozumienia. "Jeśli chodzi o Porozumienie, to my nie chcemy występować z koalicji. (...) To, że są różnice zdań przecież nie przesądza, że musimy się rozstawać".

Odnosząc się do pytania o pogłoski nt. zaproponowania Gowinowi przez cześć obecnej opozycji funkcji marszałka Sejmu, poseł przyznał, że słyszał o tym, iż taka plotka powstała, natomiast - jak stwierdził - "nie chciałbym się wypowiadać o jej prawdziwości".

Pytany, czy po rozmowie z prezydentem politycy Porozumienia będą jeszcze przekonywać PiS i Solidarną Polskę, żeby rozważyć np. sierpniowy termin wyborów prezydenckich, poseł odparł: "Tak".

W Senacie jest obecnie specustawa, autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z tą ustawą minister aktywów państwowych ma po zasięgnięciu opinii PKW określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego (Pocztę Polską) do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że izba wykorzysta przysługujące jej 30 dni na pracę nad ustawą; najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowano na 5 i 6 maja.