Przedstawiciele koalicji: Ruch Narodowy, Wolność oraz Grzegorz Braun poparli w czwartek postulaty niemieckiej partii AfD, która domaga się zreformowania UE. Ich zdaniem, AfD słusznie domaga się zahamowania napływu imigrantów i przywrócenia suwerenności państw.

Dziennik "Die Welt" poinformował, że narodowo-konserwatywna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) domaga się radykalnej reformy UE. Na transformację daje 5 lat, licząc od 26 maja, czyli daty wyborów do Parlamentu Europejskiego. Gdyby postulaty partii nie zostały spełnione do 2024 roku, to - według AfD - powinno dojść do dexitu, czyli - wystąpienia Niemiec z Unii.

W czwartek do tych informacji odnieśli się na konferencji prasowej w Sejmie: prezes Wolności Janusz Korwin-Mikke, członek zarządu Ruchu Narodowego Witold Tumanowicz oraz szef stowarzyszenia "Pobudka", reżyser i dokumentalista Grzegorz Braun.

Korwin-Mikke ocenił, że AfD słusznie domaga się "zahamowania napływu imigrantów i przywrócenia suwerenności państw, aby prawo unijne nie miało pierwszeństwa przed prawem krajowym".

"My - jako Ruch Narodowy - popieramy dążenia do niepodległości i suwerenności państw narodowych w Europie. My, także tutaj w Polsce, będziemy dążyć do tego, aby Polska odzyskała suwerenność od Unii Europejskiej" - oświadczył Tumanowicz. Przypomniał, że środowiska "antyunijne, propolskie, suwerennościowe", podjęły współpracę w ramach koalicji, która ma wystartować w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wyraził nadzieję, że po wyborach, Parlament Europejski będzie "jednym z najbardziej uniosceptycznych parlamentów w historii".

Braun podkreślił z kolei, że koalicjanci są "wielkimi zwolennikami" swobody podróżowania i prowadzenia działalności gospodarczej, ale - jak zastrzegł - nie wyobrażają sobie kontynuacji "smutnej praktyki, w której polskie sprawy wewnętrzne są nieustannie narażone na bezpardonowe ataki i nagonkę, która przyprawia nam wszystkim gębę faszystów, antysemitów i eurokrytyków".

"Jesteśmy w gruncie rzeczy euroentuzjastami, Europa to nasz ukochany kontynent, jej cywilizacja, jej tradycje, są wolnościowe i narodowe. Cenimy to sobie i dlatego pozostajemy miażdżącymi krytykami eurokołchozu" - powiedział Braun.

"Die Welt" poinformował, że wśród reform, których domaga się AfD, jest między innymi likwidacja Parlamentu Europejskiego i zastąpienie go 100-osobowym gremium delegatów wyłanianych przez parlamenty krajów członkowskich. Dalsze postulaty, to: przywrócenie walut narodowych, rezygnacja ze wspólnej polityki rolnej i środowiska czy pozbawienie UE kompetencji ustawodawczych.

"Gdyby nie udało się zrealizować fundamentalnej reformy w ramach istniejącego systemu w ciągu jednej kadencji (europarlamentu - PAP), uważamy wystąpienie Niemiec bądź rozwiązanie UE i założenie nowej wspólnoty gospodarczej i interesów za niezbędne" - czytamy w projekcie programu, który ma zostać przyjęty podczas zjazdu partyjnego 11-14 stycznia.

Alternatywa dla Niemiec powstała w 2013 roku, jako partia przeciwników polityki kanclerz Angeli Merkel w kryzysie strefy euro. Obecnie największe zagrożenie dla Niemiec widzi w imigracji i islamie. Jest reprezentowana w Bundestagu (jako najsilniejsze ugrupowanie opozycyjne) i we wszystkich parlamentach landowych RFN. (PAP)

autor: Mieczysław Rudy