Prezydent Sopotu Jacek Karnowski złożył do sądu pozew w sprawie wypowiedzi posła PiS Jacka Kurskiego. Kurski mówił na niedzielnej konferencji prasowej w Gdańsku, że w wydziale promocji sopockiego magistratu pracuje córka jednego z radnych.

Dziś prezydent Sopotu oświadczył, że w urzędzie miasta nie pracuje ani syn, ani córka żadnego z radnych.

"Żądam sprostowania tej informacji przez posła Kurskiego, przynajmniej w TVN24, które nadało tę wypowiedź oraz wpłaty 10 tys. zł na hospicjum Caritasu" - powiedział Karnowski, dodając, że jeśli te warunki zostaną spełnione w ciągu tygodnia, miasto wycofa pozew.

Kurski przyznał, że informację o córce jednego z radnych zatrudnionej w magistracie, otrzymał od członków sopockiego PiS.

"Ta informacja okazała się nieprawdziwa: córka już nie pracuje w magistracie, ale w jednym z klubów automobilowych w Sopocie, który otrzymuje dotacje z miasta, jest więc ekonomicznie uzależniona od miasta" - powiedział Kurski.

Kurski: nie mam za co przepraszać

Jak dodał, nie ma za co przepraszać i może tylko "sprostować ten jeden szczegół, że uzależnienie ekonomiczne córki radnego od władz Sopotu nie polega na pracy w urzędzie, ale na pracy w klubie".

Poseł ocenił, że pozwanie go przez Karnowskiego jest "PR-owską zagrywką", która ma odwrócić uwagę od kłopotów prezydenta Sopotu i wzbudzić litość u polityków Platformy Obywatelskiej. "To rozpaczliwa obrona własnego wizerunku" - uważa Kurski.



Prezydent Sopotu zapowiedział także kolejny pozew, na dużo większą sumę

Prezydent Sopotu zapowiedział także kolejny pozew, na dużo większą sumę, za inną wypowiedź Kurskiego na tej samej konferencji. Poseł PiS nazwał w niedzielę Sopot m.in. "miastem bezprawia" oraz "miastem, w którym hulają przestępcy i dokonywane są wzajemne porachunki".

Jako przykład Kurski podał m.in. niedawny pożar miejscowego klubu oraz sprzedaż jednego z sopockich budynków, który według mediów miał kupić przestępca z Krakowa. Kurski nazwał sprzedaż nieruchomości "kryminogenną transakcją na majątku publicznym".

Jak poinformował Karnowski, dziś wysłane zostało do posła Kurskiego pismo przedprocesowe, w którym magistrat domaga się przeproszenia na forum publicznym mieszkańców za takie określenie Sopotu.

"Nikogo nic nie upoważnia, żeby obrażać mieszkańców Sopotu"

Karnowski dodał, że statystyki przestępczości w ostatnich latach w Sopocie spadają, a wyniki badań z 2007 i 2008 roku pokazują, że 91 proc. mieszkańców uznaje Sopot za miasto bezpieczne.

"Nikogo nic nie upoważnia, żeby obrażać mieszkańców Sopotu. Można obrażać moją osobę, jestem politykiem, przyzwyczaiłem się do tego, ale nikt nie ma prawa działać na szkodę wizerunku tego miasta" - powiedział Karnowski.

W wypadku, gdyby poseł Kurski nie przeprosił mieszkańców Sopotu (ma na to trzy dni od momentu odebrania pisma), Karnowski zapowiedział złożenie w sądzie pozwu przeciwko niemu.

"Mam zamiar wystąpić o dużo większą kwotę niż 10 tysięcy" - zapowiedział Karnowski, dodając, że wysokość kwoty zostanie dopiero ustalona.

Odnosząc się do zapowiedzi pozwu w drugiej sprawie Kurski powiedział, że "wypowiedź o "mieście bezprawia" dotyczyła nie mieszkańców, ale samego prezydenta, który ma osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych". "Karnowski nie pierwszy raz próbuje zasłonić się miastem i jego mieszkańcami" - stwierdził Kurski.