"Samobójstwa pochłaniają więcej ofiar niż wojny i morderstwa" - powiedział Hołyst na konferencji poświęconej samobójstwom wśród młodzieży. Symulacje na przyszłe lata wskazują, że liczba samobójstw będzie coraz wyższa; podał, że w 2020 roku może ich być od 1,5 do 1,8 mln.

W Polsce problem samobójstw dotyka od 10 do 20 tys. osób. Średnio co dziesiątej z nich nie udaje się uratować. W Polsce samobójstwa popełniają pięciokrotnie częściej mężczyźni niż kobiety, wzrasta liczba nastolatków w tej grupie. Próbę samobójczą co roku podejmuje 4-5 tys. osób.

Najwięcej samobójstw - wśród nastolatków - jest w grupie wiekowej 15-19 lat: nawet ponad 280 rocznie, o kilkadziesiąt więcej niż jeszcze w 2000 r. Wśród dzieci w wieku od 10 do 14 lat notuje się rocznie ok. 50 samobójstw.

Najczęstszą przyczyną samobójstw wśród nastolatków są - jak powiedział Hołyst - trudności w szkole, problemy w rodzinie i nieco rzadziej - zawiedziona miłość.

Wśród innych przyczyn samobójstw, generalnie, wymieniono m.in.: poczucie winy, małej wartości siebie, chęć uzyskania czegoś od otoczenia, chęć ukarania otoczenia, utratę partnera, depresję, brak poczucia kontroli nad swoim życiem, brak nadziei, konflikty z płcią przeciwną, skrajny perfekcjonizm.

Zdaniem Hołysta uratowanie ciała człowieka od śmierci nie oznacza jeszcze jego powrotu do życia. "Uratować człowieka to uratować chęć życia" - powiedział.

W ocenie metropolity warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera, problem samobójstw wśród młodzieży jest odbiciem stosunków społecznych i dużego zagubienia. Podkreślił, że w wielu krajach samobójstwa są jedną z głównych przyczyn zgonów - zaraz po wypadkach drogowych.

Zwrócił uwagę na konieczność prewencji i interwencji oraz na potrzebę odpowiedzialności za życie. "Bo życie ma się tylko jedno" - dodał.

Zdaniem mazowieckiego kuratora oświaty Karola Semika "próba samobójcza czy samobójstwo" jest zawsze wołaniem o pomoc. Wynika - jak powiedział - z zaburzeń psychologicznych lub zagubienia się przez ludzi.