„Jak wiecie planowaliśmy jechać na przejście do Krakowca, gdzie obecnie jest kilka tysięcy ludzi i czekają na nas. Są też tam osoby, którym zapłacono i które mają broń. Wiemy, że są plany prowokacji przez różnych ludzi, którym zapłacono. Żeby uniknąć prowokacji, wczoraj mieliśmy spotkanie i zgodziliśmy się, że pojedziemy pociągiem” - ogłosił Saakaszwili na konferencji prasowej.
Po konferencji, którą zorganizował przed dworcem PKP w Przemyślu, wsiadł wraz ze swoimi adwokatami i dużą grupą dziennikarzy do ukraińskiego pociągu do Kijowa.
Na dworcu wygłoszono komunikat, że pociąg nie ruszy, dopóki znajduje się w nim „osoba, która nie ma prawa wjazdu na Ukrainę”. Po tym komunikacie Saakaszwili skonsultował się ze swoimi prawnikami, którzy mu towarzyszą, i powiedział dziennikarzom, że o sytuacji poinformuje polską policję, MSWiA i MSZ.