Nie możemy akceptować takiej sytuacji, że z którymś z naszych posłów mogą być związane osoby, które uwikłane były w kwestie reprywatyzacyjne - powiedział wicemarszałek Sejmu, polityk Kukiz'15 Stanisław Tyszka zapytany na antenie stacji TVN24 o to, dlaczego Piotr Liroy-Marzec został wyrzucony z klubu.

W piątek na antenie stacji TVN24 Stanisław Tyszka został zapytany o kulisy wyrzucenia Piotra Liroya-Marca z klubu Kukiz15'. "Taki był wniosek prezydium, decyzja całego właściwie klubu, dlatego, że Liroy nie umiał grać zespołowo i otoczył się bardzo dziwnymi ludźmi" - odpowiedział wicemarszałek Sejmu. "Nie możemy akceptować takiej sytuacji, że z którymś z naszych posłów mogą być związane osoby, które uwikłane były w kwestie reprywatyzacyjne" - kontynuował.

"Jest wiele doniesień prasowych, te sprawy są opisywane od lat i nas to bardzo niepokoiło. Rozmawialiśmy z Piotrkiem wielokrotnie (...) prosiliśmy go, żeby zerwał relacje z ludźmi, którzy prowadzili nieczyste interesy na styku polityki i biznesu" - odpowiedział, zapytany czy zdaniem członków klubu Kukiz 15' współpracownicy Marca-Liroya byli uwikłani w "czyszczenie" kamienic, czyli pozbawianie ludzi mieszkań, by przejmować te budynki przez niby byłych właścicieli. "Jeżeli my nie zachowamy naszej uczciwości (...) jasności zasad, naszej absolutnej transparencji działania, to obywatele nam nie zaufają" - mówił.

Piotr Liroy-Marzec został wykluczony z szeregów klubu Kukiz'15. W oświadczeniu, zamieszczonym na Facebooku ruchu Kukiz'15, podano, że klub kierowany przez Pawła Kukiza zdecydował o wykluczeniu Liroya-Marca ze swoich szeregów, ponieważ - jak napisano - "w swojej działalności poselskiej otoczył się ludźmi, dla których, ze względu na nasze standardy, nie może być miejsca w ruchu Kukiz’15". Do tej sprawy odniósł się lider ugrupowania Paweł Kukiz w piątkowej audycji Polskiego Radia 24.

"Jak istnieją bardzo poważne wątpliwości co do transparentności, tak to nazwijmy, ludzi bardzo blisko związanych z którymś z posłów klubu Kukiz'15, to niestety są dwie opcje: albo trzeba się takich ludzi pozbyć, albo pozbyć się ich wraz z posłem". Lider Kukiz'15 podkreślił, że jeśli Liroy-Marzec podejmie decyzję o zerwaniu kontaktów z osobami, o których mowa, "w każdej chwili" może wrócić do klubu."

Na ten temat wypowiedział się także sam Liroy-Marzec w specjalnie wystosowanym oświadczeniu. "W mojej działalności poselskiej będę, jak zawsze, współpracował ze wszystkimi ludźmi dobrej woli. Niezależnie od tego, czy są z K15, PiS, PO czy N. Nadal będę także współpracował z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego ponad politycznymi wojnami. W mojej pracy nic się nie zmienia. Jestem posłańcem Obywateli" - napisał.

Przyznał też, że treść wydanego przez prezydium klubu Kukiz’15 komunikatu napawa go głębokim smutkiem. "Mam wrażenie, że dziś zakomunikowana posłom Kukiz’15 decyzja o wykluczeniu mnie z klubu sejmowego tego ugrupowania zapadła dużo wcześniej" - dodał Liroy-Marzec.

Według "Rzeczpospolitej" jednym z doradców Piotra Liroya-Marca jest b. szef PO na warszawskim Mokotowie Paweł Dulski, który według doniesień medialnych - m.in. stołecznego dodatku do "Gazety Wyborczej" - był zaangażowany w sprawy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie, m.in. przy Trawiastej 22 i Puławskiej 10.