Opinia publiczna musi poznać wszelkie informacje dot. "wykończenia" przetargu na 13 mld złotych - mówił czwartek Cezary Tomczyk, który wraz z trojgiem innych posłów PO udał się tego dnia do MON, by przejrzeć dokumentację związaną z przetargiem na śmigłowce dla wojska.

W czwartek posłowie PO: Tomczyk, Marcin Kierwiński, Mariusz Witczak i Joanna Kluzik-Rostkowska udali się do MON by przejrzeć dokumenty związane z postępowaniem przetargowym na zakup śmigłowców dla wojska. Spotkał się z nimi wiceszef resortu Michał Dworczyk. Wiceminister relacjonował w rozmowie z PAP, że poinformował posłów, iż "oczywiście zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora mają prawo przeprowadzić kontrolę w ministerstwie, a kierownik organu administracji państwowej musi udzielić wstępnych wyjaśnień".

Po wizycie w MON Tomczyk mówił na konferencji prasowej, że posłowie podjęli interwencję poselską w MON, "w związku z aferą Macierewicza" i "wykańczaniem" Caracali przez b. szefa podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, dr. Wacława Berczyńskiego. Dodał, że Dworczyk otrzymał od polityków Platformy "listę żądań". "Minister Dworczyk powiedział, że minister obrony narodowej wykona ustawę i niezwłocznie przekaże wszelkie informacje dotyczące przetargu na śmigłowce, dotyczące pana Berczyńskiego, działalności wszystkich osób, które były z tym związane" - dodał Tomczyk.

"Opina publiczna musi poznać wszelkie informacje dotyczące wykończenia przetargu na 13 mld złotych. To są publiczne pieniądze, publiczna sprawa, to są publiczne informacje. Wszyscy mamy prawo wiedzieć co się tak naprawdę wydarzyło. Pytań jest bardzo wiele, odpowiedzi jest bardzo niewiele" - podkreślił poseł PO.

Jak dodał, ma też nowe informacje dotyczące przetargu na śmigłowce, które - jak mówił - "krążą w kuluarach Sejmu. "Według tych nowych informacji, wydaje się, że dostępu do dokumentacji przetargowej nie miał tylko pan Berczyński. Może się więc okazać, że nie tylko pan Berczyński wykańczał Caracale. Otóż z informacji, które mamy, wynika że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, kilkanaście tysięcy stron dokumentów z Inspektoratu Uzbrojenia MON zostało skopiowanych, a następnie wysłanych na Klonową, do siedziby ministra Macierewicza, co jest procedurą niestandardową" - mówił polityk Platformy.

W środę politycy PO w rozmowie z PAP i "Rzeczpospolitą" zapowiedzieli powołanie dwóch kilkuosobowych zespołów, które spróbują na własną rękę przeprowadzić kontrolę w MON i podległych mu instytucjach, m.in. Dowództwie Operacyjnym, Inspektoracie Uzbrojenia i Żandarmerii Wojskowej.

Pierwszy z zespołów, którym kieruje Cezary Tomczyk, chce przyjrzeć się sprawie zakupu śmigłowców dla wojska, zwłaszcza jeśli chodzi o ewentualny wpływ byłego już szefa podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej dr. Wacława Berczyńskiego na rezygnację rządu z kontraktu na francuskie Caracale oraz planom resortu obrony dotyczącym kupna nowych helikopterów.