W związku z późnym przybyciem do stolicy Kazachstanu delegacji syryjskich rebeliantów podjęto decyzję o opóźnieniu do czwartku rozpoczęcia negocjacji pokojowych w Astanie - podały w środę źródła agencji Reutera. W rozmowach nie weźmie udziału wysłannik ONZ.

Dwa źródła Reutera tłumaczą, że delegacje rebeliantów nie dotarły do Astany na czas, aby jeszcze w środę można było rozpocząć negocjacje. Jeden z informatorów agencji dodał również, że organizatorzy liczą, że czwartkowe posiedzenie zakończy się jednak wydaniem wspólnego dokumentu.

Uczestniczące w poprzedniej rundzie negocjacji w Kazachstanie delegacje rządu w Damaszku i rebeliantów odmawiały bezpośrednich rozmów ze sobą oraz podpisania jakichkolwiek dokumentów.

Tymczasem specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura zapowiedział, że nie weźmie udziału w rozmowach w stolicy Kazachstanu, mimo że był na nie oficjalnie zaproszony.

Na początku tygodnia syryjscy rebelianci zagrozili, że mogą zbojkotować rozmowy w Astanie. Zarzucali Rosji, że nie skłoniła rządu w Damaszku do pełnego przestrzegania obowiązującego rozejmu.

Celem drugiej rundy rozmów w Astanie jest przypieczętowanie obowiązującego od 30 grudnia rozejmu w Syrii, którego gwarantami są Rosja, Turcja i Iran. Spotkanie w Kazachstanie ma być uzupełnieniem prowadzonych pod auspicjami ONZ rozmów w Genewie; wznowienie tych negocjacji zaplanowano na 23 lutego.

Podczas styczniowych rozmów w stolicy Kazachstanu Iran, Rosja i Turcja uzgodniły m.in. trójstronny mechanizm monitorowania i egzekwowania zawieszenia broni w Syrii, który ma powstrzymać strony konfliktu przed prowokacjami; pozwala on tym trzem państwom na natychmiastową reakcję na wszelkie przypadki naruszenia rozejmu. (PAP)