Politycy Nowoczesnej zapowiedzieli w poniedziałek, że chcą złożyć wniosek o odwołanie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. Zaapelowali do innych klubów parlamentarnych o poparcie takiego wniosku. Według Nowoczesnej, Błaszczak nie panuje nad bezpieczeństwem w kraju.

Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie, że wypadek w Oświęcimiu z udziałem premier Beaty Szydło to dowód na to, że minister spraw wewnętrznych nie panuje nad bezpieczeństwem w kraju. Jak ocenił, Mariusz Błaszczak jest politykiem "nieudolnym i niekompetentnym".

"Błaszczak jest politykiem tylko i wyłącznie partyjnym, nie dorósł do tego, by być państwowcem, by zajmować się naszym bezpieczeństwem" - przekonywał poseł Nowoczesnej. Jego zdaniem minister jest odpowiedzialny za chaos w polskich służbach.

Szłapka poinformował, że Nowoczesna chce złożyć wniosek o odwołanie ministra Błaszczaka. "Apelujemy do wszystkich klubów opozycyjnych o to, byśmy wspólnie złożyli taki wniosek, który doprowadzi do tego, że Błaszczak zostanie odwołany. To jest osoba, która nie dorosła do tego, aby pełnić tak ważną funkcję, nie panuje nad służbami i nie dba o nasze bezpieczeństwo" - podkreślił.

Poseł zapowiedział też, że Nowoczesna złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie sytuacji w BOR.

W piątek w Oświęcimiu doszło do wypadku kolumny samochodowej z udziałem auta, którym jechała premier Beata Szydło. Premier powiedziała w niedzielę w "Wiadomościach" TVP, że czuje się dobrze, nie ma poważnych obrażeń i liczy na to, iż w ciągu kilku dni zapadnie decyzja pozwalająca jej opuścić szpital.

Zgodnie z konstytucją wniosek o odwołanie ministra może zostać złożony przez co najmniej 69 posłów. Klub Poselski Nowoczesna liczy 31 posłów. Sejm odwołuje ministra większością ustawowej liczby posłów. (PAP)