Polityk partii CDU Michael Brand wzywa do nałożenia sankcji na byłego kanclerza Schroedera w związku z jego rosyjskimi powiązaniami. Dla Branda Schroeder jest dziś mniej byłym kanclerzem, "a bardziej zagranicznym agentem Putina (...) I tak należy go traktować" - powiedział dziennikowi "Tagesspiegel".

Kanclerz Olaf Scholz musi zadbać o to, by "Schroeder, który został umieszczony na czołowych stanowiskach w rosyjskim sektorze energetycznym przez samego Putina i który pobiera setki tysięcy euro za reprezentowanie interesów podżegacza wojennego Putina, również został ukarany" - powiedział "Tagesspiegel" rzecznik ds. praw człowieka grupy parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu.

Podatnicy i niemieckie państwo prawa nie mogą już dłużej akceptować faktu, że “obywatel niemiecki uczestniczący w finansowaniu brutalnej wojny na Ukrainie nie figuruje na liście sankcji tylko dlatego, że był kiedyś przewodniczącym SPD i kanclerzem Niemiec".

Dla Branda Schroeder jest dziś mniej byłym kanclerzem, "a bardziej zagranicznym agentem Putina, przynajmniej pod względem merytorycznym. I tak należy go traktować".

Gdyby nie był byłym kanclerzem z legitymacją SPD, byłby na liście (sankcji) od dawna, a jego konta zostałyby zamrożone. "Praworządność obowiązuje wszystkich i nie ma ludzi, którzy stoją ponad niemieckim prawem. Nawet Schroeder".

Schroeder jest uważany za wieloletniego przyjaciela prezydenta Rosji Władimira Putina. Jest również m.in. przewodniczącym rady nadzorczej rosyjskiego państwowego koncernu energetycznego Rosnieft.

Berenika Lemańczyk (PAP)