Rosja łamie porozumienia o zawieszeniu broni na czas organizacji korytarzy humanitarnych - oświadczyła w środę wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk w nagraniu, zamieszczonym na Telegramie biura ukraińskiego prezydenta.

"W ciągu ostatnich kilku dni, w trakcie organizacji korytarzy humanitarnych, Rosja dopuściła się rażących naruszeń zawartych wcześniej porozumień o zawieszeniu broni" - powiedziała Wereszczuk. "W obecnie panujących warunkach nie możemy bezpiecznie ewakuować ludzi" - dodała, zwracając uwagę na szczególnie trudną sytuację mieszkańców Iziuma i Mariupolu.

Minister przekazała, że trasy dostarczania pomocy humanitarnej do zajętych lub okrążonych przez okupantów terytoriów w obwodach ługańskim, donieckim, zaporoskim, charkowskim, kijowskim, czernihowskim, sumskim i chersońskim są opracowywane.

Jej zdaniem kwestią otwartą pozostaje ewentualne otwarcie w środę trasy ewakuacyjnej z okrążonego przez rosyjskie wojska, liczącego ponad 430 tys. mieszkańców, portowego Mariupolu. Wereszczuk poinformowała, że Rosjanie nadal kontrolują zajęty we wtorek szpital, w którym 400 pacjentów i pracowników placówki przetrzymywanych jest w charakterze zakładników. Dodała, że Rosjanie otworzyli ogień z terytorium zajętego w Mariupolu szpitala.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko poinformował w środę o udanej ewakuacji z położonego nad Morzem Azowskim miasta około 20 tys. mieszkańców, którzy od rozpoczęcia 24 lutego rosyjskiej inwazji z wyjeżdżali z miasta prywatnymi samochodami. Denysenko dodał, że co najmniej 200 tys. osób pilnie potrzebuje ewakuacji z miasta. (PAP)