Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek, że pomimo tego, że Rosja wznowiła nad ranem bombardowanie, to większość wojsk rosyjskich została powstrzymana przed dalszą ekspansją..

W orędziu wemitowanym w telewizji Zełenski poinformował, że ataki rosyjskie były wymierzone zarówno w cele wojskowe, jak i cywilne. Prezydent zaznaczył, że rosyjskie działania pokazują, że sankcje nałożone przez Zachód na Rosje są niewystarczające.

"Pomóżcie (naszej) armii dostawami broni i amunicji, poprzyjcie wysłanie na Ukrainę sił pokojowych ONZ" - zaapelował Zełenski do obradujących w Brukseli przywódców UE.

"Ukraina potrzebuje międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa, jasnej europejskiej perspektywy oraz szybkich i konkretnych działań" - napisał Zełenski.

Bronimy swojej wolności i swojej ziemi. Ale potrzebujemy skutecznej pomocy międzynarodowej. Rozmawiałem o tym z (prezydentem) Andrzejem Dudą” – napisał Zełenski.

Zwróciłem się do Bukaresztańskiej Dziewiątki w sprawie pomocy obronnej, sankcji, presji na agresora. Wspólnie musimy posadzić Rosję za stołem negocjacji. Potrzebujemy koalicji antywojennej” – zaapelował ukraiński przywódca.

"Kto jest gotów walczyć razem z nami? Nikogo nie widzę. Kto jest gotowy dać Ukrainie gwarancję członkostwa w NATO? Wszyscy się boją" - powiedział Zełenski w nagraniu wideo zamieszczonym na stronie internetowej prezydenta. Zełenski stwierdził także, że rosyjskie "grupy dywersyjne" przeniknęły już do Kijowa

"Właśnie rozmawiałem z (Wołodymyrem Zełenskim). Sytuacja w Kijowie jest bardzo trudna. Nad ranem Rosjanie zaczęli bombardowanie miasta. Drony zrzucają bomby na budynki mieszkalne. Giną ludzie. To oczywisty akt terroru, żeby złamać morale ale jest ogromna determinacja, żeby obronić stolicę" - powiedział Andrzej Duda.

Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba poinformował w piątek nad ranem, że stolica Ukrainy, Kijów, znalazła się pod ciężkim ostrzałem rakietowym armii rosyjskiej.